Dreszczowiec jakich mało
Emocji w Koninie nie zabrakło. 7 żółtych kartek, 3 rzuty karne i remis Medyka uratowany minutę przed końcem.
Ekstraliga kobiet, 11.11.2015 r. godz. 12.00
Medyk POLOmarket Konin - GKS Górnik Łęczna 2:2
Chudzik 60, 90 (k) - Guściora 70 (k), 86 (k)
Sędziowała: Ewa Augustyn (Pomorski ZPN)
Żółte kartki: Sikora, Dudek, Szymańska, Grad, Chudzik - Sznyrowska, Szwewczuk
Medyk: Szymańska - Grad, Nikolić, Ficzay, Slavcheva, Sikora, Balcerzak, Chudzik, Daleszczyk, Gawrońska (46 Dudek), Tarczyńska (71 Pakulska)
Górnik: Wilk - Parczewska (58 Jaszek) , Hajduk, Górnicka, Kawalec, Szewczuk, Kwietniewska, Guściora, Hmirova, Kamczyk (66 Zawistowska), Sznyrowska (90 Ivanyshyn)
Jeśli spojrzeć na wynik wydaje się, że jest to niespodzianka, ale jeżeli dodamy, że Medyczki punkt uratowały w czwartej minucie doliczonego czasu i to z karnego to sytuacja jest już bardziej klarowna. Pierwsze minuty zdecydowanie należały do łęcznianek (kilka akcji gasnącej z minuty na minutę Eweliny Kamczyk czy sytuacja Anny Sznyrowskiej, która w mając przed sobą praktycznie tylko Szymańską fatalnie spudłowała) to Medyk mógł a wręcz powinien do przerwy schodzić z jednobramkowym prowadzeniem. W ostatniej akcji pierwszej połowy Natalia Chudzik wyszła na czystą pozycję, minęła bramkarkę i nie pozostało jej nic innego jak tylko trafić do pustej bramki... ale nie trafiła.
W drugiej połowie emocjami można by obdzielić kilka spotkań kobiecej Ekstraligi. W 60 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Marii Ficzay strzałem głową piłkę w siatce umieściła Natalia Chudzik. Górnik nie zamierzał jednak czekać na kolejne gole Medyka, a sam wziął się do odrabiania strat. Bramkę na 1:1 podopieczne trenera Mazurkiewicza zdobyły po błędzie Dagmary Grad, która najpierw skiksowała a po chwili faulowała mającą przed sobą już tylko pustą bramkę rywalkę. Dlaczego arbiter spotkania nie pokazała Dagmarze czerwonej, a przynajmniej żółtej kartki tego chyba nikt nie wie. Karnego na gola zamieniła Agata Guściora. Mieliśmy więc remis, a to spowodowało zwiększoną intensywność gry (choćby strzał Pauliny Dudek) i agresję w zespole z Konina. Żółte kartki za niepotrzebne faule czy pyskówki z panią sędzią otrzymały Szymańska, Grad i Chudzik. Poirytowany całą sytuacją był również opiekun Medyczek, Roman Jaszczak, który pod koniec meczu za komentowanie decyzji sędziowskich został odesłany na trybuny. Jakby tego było mało dla Medyka, Górnik wyszedł na prowadzenie. Biegnącą w kierunku bramki koninianek Weronikę Zawistowską w "szestnastce" przewróciła Maria Ficzay i po raz kolejny pani sędzia wskazała na "wapno". Po raz kolejny pewną egzekutorką okazała się Agata Guściora i było blisko niespodzianki.
Dla wyniku meczu kluczowy był doliczony czas gry do II-połowy. W 93. minucie Jagoda Szewczuk według sędzi faulowała w polu karnym Natalię Chudzik. Karnego wykorzystała sama poszkodowana. Był to gol na wagę remisu bo po rzucie karnym mecz trwał już mniej niż 60 sekund.
Dodajmy jeszcze tylko, że przed meczem kierownik drużyny z Łęcznej, Andrzej Banaszkiewicz, przekazał medale za trzecie miejsce wywalczone w sezonie 2014/2015 jeszcze z Górnikiem Natalii Chudzik i Katrzynie Daleszczyk, które obecnie są piłkarkami Medyka.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Mazurkiewicz, trener Górnika Łęczna: Wiemy, jaki potencjał ma Medyk, jakimi zawodniczkami dysponuje. Jeżeli ktoś tutaj przyjedzie i wpadnie na pomysł aby grać bardzo ofensywnie to zostanie skarcony kilkoma bramkami. Mieliśmy tego świadomość. Znając Medyka, zagęściliśmy środek pola i ustawiliśmy się na grę z kontry co nam się udawało zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Medyk był częściej przy piłce ale na 30 sekund przed końcem meczu to my prowadziliśmy 2:1. Nie wypowiadam się na temat rzutów karnych.
Roman Jaszczak, trener Medyka POLOmarket Konin: Gratuluję Górnikowi Łęczna za to, że podjęli walkę. Za to, że kibice w Koninie mogli obejrzeć bardzo emocjonujący mecz. Trudno mi tak na gorąco ocenić czy ten mecz był na bardzo wysokim poziomie czy na trochę niższym. W każdym razie dostarczył nam wszystkim bardzo wielu emocji, nie tylko za sprawą zawodniczek – to tak na marginesie. Należałoby się cieszyć, że takie mecze się odbywają bo cóż to za liga jak Medyk POLOmarket Konin wygrywa wysoko. Nie ma to najmniejszego sensu i cieszę się bardzo, że moje zawodniczki dostały dzisiaj lekcję pokory bo wróciliśmy z dalekiej podróży. Nie ukrywam, że cieszę się że ten rzut karny na koniec był. Nie chciałbym oceniać pracy pani sędzi, natomiast to co się wydarzyło jeśli chodzi o moją osobę to nie ukrywam, że zwrócę się z pismem do PZPN o analizę wideo ponieważ mecz był transmitowany na żywo. Chętnie wysłucham tego, co powiedziałem.
Agata Guściora, piłkarka Górnika Łęczna: Dla nas to nie było łatwe spotkanie. Nasza gra nie była zbyt piękna ale ważne, że była skuteczna. Mecz stałych fragmentów gry, trzy karne. Medyk był zdecydowanie lepszy ale ważne, że pokazałyśmy wolę walki, że nie poddałyśmy się. Pozostaje lekki niedosyt bo mogłyśmy wygrać, było blisko ale wracamy do Łęcznej szczęśliwie i walczymy dalej.
Natalia Chudzik, piłkarka Medyka POLOmarket Konin: Nie był to dla nas łatwy mecz. Spodziewałyśmy się tego, Łęczna postawiła trudne warunki. Szkoda niewykorzystanych sytuacji bo było ich wiele. Musimy się naprawdę cieszyć z tego punktu. W ostatniej minucie udało nam się doprowadzić do remisu. Przed nami następne mecze i mamy nadzieję, że będziemy je wygrywać.
Medyk POLOmarket Konin - GKS Górnik Łęczna 2:2
Chudzik 60, 90 (k) - Guściora 70 (k), 86 (k)
Sędziowała: Ewa Augustyn (Pomorski ZPN)
Żółte kartki: Sikora, Dudek, Szymańska, Grad, Chudzik - Sznyrowska, Szwewczuk
Medyk: Szymańska - Grad, Nikolić, Ficzay, Slavcheva, Sikora, Balcerzak, Chudzik, Daleszczyk, Gawrońska (46 Dudek), Tarczyńska (71 Pakulska)
Górnik: Wilk - Parczewska (58 Jaszek) , Hajduk, Górnicka, Kawalec, Szewczuk, Kwietniewska, Guściora, Hmirova, Kamczyk (66 Zawistowska), Sznyrowska (90 Ivanyshyn)
Jeśli spojrzeć na wynik wydaje się, że jest to niespodzianka, ale jeżeli dodamy, że Medyczki punkt uratowały w czwartej minucie doliczonego czasu i to z karnego to sytuacja jest już bardziej klarowna. Pierwsze minuty zdecydowanie należały do łęcznianek (kilka akcji gasnącej z minuty na minutę Eweliny Kamczyk czy sytuacja Anny Sznyrowskiej, która w mając przed sobą praktycznie tylko Szymańską fatalnie spudłowała) to Medyk mógł a wręcz powinien do przerwy schodzić z jednobramkowym prowadzeniem. W ostatniej akcji pierwszej połowy Natalia Chudzik wyszła na czystą pozycję, minęła bramkarkę i nie pozostało jej nic innego jak tylko trafić do pustej bramki... ale nie trafiła.
W drugiej połowie emocjami można by obdzielić kilka spotkań kobiecej Ekstraligi. W 60 minucie po dośrodkowaniu z lewej strony Marii Ficzay strzałem głową piłkę w siatce umieściła Natalia Chudzik. Górnik nie zamierzał jednak czekać na kolejne gole Medyka, a sam wziął się do odrabiania strat. Bramkę na 1:1 podopieczne trenera Mazurkiewicza zdobyły po błędzie Dagmary Grad, która najpierw skiksowała a po chwili faulowała mającą przed sobą już tylko pustą bramkę rywalkę. Dlaczego arbiter spotkania nie pokazała Dagmarze czerwonej, a przynajmniej żółtej kartki tego chyba nikt nie wie. Karnego na gola zamieniła Agata Guściora. Mieliśmy więc remis, a to spowodowało zwiększoną intensywność gry (choćby strzał Pauliny Dudek) i agresję w zespole z Konina. Żółte kartki za niepotrzebne faule czy pyskówki z panią sędzią otrzymały Szymańska, Grad i Chudzik. Poirytowany całą sytuacją był również opiekun Medyczek, Roman Jaszczak, który pod koniec meczu za komentowanie decyzji sędziowskich został odesłany na trybuny. Jakby tego było mało dla Medyka, Górnik wyszedł na prowadzenie. Biegnącą w kierunku bramki koninianek Weronikę Zawistowską w "szestnastce" przewróciła Maria Ficzay i po raz kolejny pani sędzia wskazała na "wapno". Po raz kolejny pewną egzekutorką okazała się Agata Guściora i było blisko niespodzianki.
Dla wyniku meczu kluczowy był doliczony czas gry do II-połowy. W 93. minucie Jagoda Szewczuk według sędzi faulowała w polu karnym Natalię Chudzik. Karnego wykorzystała sama poszkodowana. Był to gol na wagę remisu bo po rzucie karnym mecz trwał już mniej niż 60 sekund.
Dodajmy jeszcze tylko, że przed meczem kierownik drużyny z Łęcznej, Andrzej Banaszkiewicz, przekazał medale za trzecie miejsce wywalczone w sezonie 2014/2015 jeszcze z Górnikiem Natalii Chudzik i Katrzynie Daleszczyk, które obecnie są piłkarkami Medyka.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Mazurkiewicz, trener Górnika Łęczna: Wiemy, jaki potencjał ma Medyk, jakimi zawodniczkami dysponuje. Jeżeli ktoś tutaj przyjedzie i wpadnie na pomysł aby grać bardzo ofensywnie to zostanie skarcony kilkoma bramkami. Mieliśmy tego świadomość. Znając Medyka, zagęściliśmy środek pola i ustawiliśmy się na grę z kontry co nam się udawało zarówno w pierwszej jak i drugiej połowie. Medyk był częściej przy piłce ale na 30 sekund przed końcem meczu to my prowadziliśmy 2:1. Nie wypowiadam się na temat rzutów karnych.
Roman Jaszczak, trener Medyka POLOmarket Konin: Gratuluję Górnikowi Łęczna za to, że podjęli walkę. Za to, że kibice w Koninie mogli obejrzeć bardzo emocjonujący mecz. Trudno mi tak na gorąco ocenić czy ten mecz był na bardzo wysokim poziomie czy na trochę niższym. W każdym razie dostarczył nam wszystkim bardzo wielu emocji, nie tylko za sprawą zawodniczek – to tak na marginesie. Należałoby się cieszyć, że takie mecze się odbywają bo cóż to za liga jak Medyk POLOmarket Konin wygrywa wysoko. Nie ma to najmniejszego sensu i cieszę się bardzo, że moje zawodniczki dostały dzisiaj lekcję pokory bo wróciliśmy z dalekiej podróży. Nie ukrywam, że cieszę się że ten rzut karny na koniec był. Nie chciałbym oceniać pracy pani sędzi, natomiast to co się wydarzyło jeśli chodzi o moją osobę to nie ukrywam, że zwrócę się z pismem do PZPN o analizę wideo ponieważ mecz był transmitowany na żywo. Chętnie wysłucham tego, co powiedziałem.
Agata Guściora, piłkarka Górnika Łęczna: Dla nas to nie było łatwe spotkanie. Nasza gra nie była zbyt piękna ale ważne, że była skuteczna. Mecz stałych fragmentów gry, trzy karne. Medyk był zdecydowanie lepszy ale ważne, że pokazałyśmy wolę walki, że nie poddałyśmy się. Pozostaje lekki niedosyt bo mogłyśmy wygrać, było blisko ale wracamy do Łęcznej szczęśliwie i walczymy dalej.
Natalia Chudzik, piłkarka Medyka POLOmarket Konin: Nie był to dla nas łatwy mecz. Spodziewałyśmy się tego, Łęczna postawiła trudne warunki. Szkoda niewykorzystanych sytuacji bo było ich wiele. Musimy się naprawdę cieszyć z tego punktu. W ostatniej minucie udało nam się doprowadzić do remisu. Przed nami następne mecze i mamy nadzieję, że będziemy je wygrywać.