Medyk powiększył przewagę
W meczu bez większej historii mistrz Polski pewnie wygrał z Akademiczkami z Wałbrzycha 4:0.
Ekstraliga kobiet, 13.03.2016 r. godz. 15.30
Medyk POLOmarket Konin - AZS PWSZ Wałbrzych 4:0
Tarczyńska 12, 44, Slavcheva 72, Daleszczyk 87
Sędzia: Agnieszka Płaskocińska (Radom)
Medyk: Szymańska - Ficzay, Slavcheva, Grad, Sikora (78 Zawiślak), Pakulska, Balcerzak (46 Kostova), Chudzik (85 Nikolić), Daleszczyk, Tarczyńska, Daleszczyk
AZS: Antończyk - Bosacka, Botor (87 J.Pluta), Mesjasz, Aszkiełowicz, Jędras (46 Gonzales), Konopka, Lizoń (70 Borkowska), Rędzia (46 Kowalczyk), Miłek (46 Okoń), Sobkowicz
Pierwsza kolejka Ekstraligi po zimowej przerwie zgromadziła na trybunach stadionu w Koninie grupę kibiców spragnionych ładnej gry i przekonującego zwycięstwa Medyka. Wśród nich była Ewa Pajor a także... Roman Jaszczak. To drugie nie może dziwić, ponieważ to kara za krytykowanie decyzji arbitra podczas jesiennego meczu z Górnikiem Łęczna, który odbył się 11 listopada. Wobec tego w protokole meczowym jako trener wpisana była Anna Gawrońska a jako asystent - Marek Lemański.
Pomimo słonecznego popołudnia w Koninie było przenikliwie zimno, a to nie ułatwiało ani gry ani oglądania tego spotkania. Pomimo tego, że Medyk przez całe 90 minut miał mecz pod kontrolą nie można powiedzieć, że AZS Wałbrzych stanowił tylko tło. Piłkarki Marcina Gryki dość często gościły na połowie mistrzyń Polski, ale wszystkie akcje ofensywne przyjezdnych kasowane były w okolicach pola karnego bramki strzeżonej przez Annę Szymańską. Medyk zaś grał swoje. Co do tego, że wynik mógł być wyższy zgodzą się chyba wszyscy. Swoich okazji nie wykorzystały m.in. Anna Gawrońska czy Aleksandra Sikora. Brakowało decyzji o strzale lub precyzji. Najbardziej mogło się podobać trafienie na 4:0 Katarzyny Daleszczyk, po której strzale Daria Antończyk tylko odprowadziła piłkę wzrokiem. Jako "obiecujący" można ocenić zaś występ Bułgarki Lilyany Kostovej, która w przerwie zmieniła Patrycję Balcerzak. Kilka zagrań w jej wykonaniu musiało się podobać.
Wobec niespodziewanej porażki Górnika Łęczna z Mitechem Żywiec, przewaga Medyka urosła już do 11 punktów. Teraz na piłkarki z Konina czeka środowy mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski z AZS Wrocław. Następnie czas na wyjazdowe spotkanie z GOSiRkami Piaseczno. Tymczasem wałbrzyszanki w następnej kolejce w niezwykle istotnym meczu podejmą u siebie drużynę ze stolicy Dolnego Śląska.
Medyk POLOmarket Konin - AZS PWSZ Wałbrzych 4:0
Tarczyńska 12, 44, Slavcheva 72, Daleszczyk 87
Sędzia: Agnieszka Płaskocińska (Radom)
Medyk: Szymańska - Ficzay, Slavcheva, Grad, Sikora (78 Zawiślak), Pakulska, Balcerzak (46 Kostova), Chudzik (85 Nikolić), Daleszczyk, Tarczyńska, Daleszczyk
AZS: Antończyk - Bosacka, Botor (87 J.Pluta), Mesjasz, Aszkiełowicz, Jędras (46 Gonzales), Konopka, Lizoń (70 Borkowska), Rędzia (46 Kowalczyk), Miłek (46 Okoń), Sobkowicz
Pierwsza kolejka Ekstraligi po zimowej przerwie zgromadziła na trybunach stadionu w Koninie grupę kibiców spragnionych ładnej gry i przekonującego zwycięstwa Medyka. Wśród nich była Ewa Pajor a także... Roman Jaszczak. To drugie nie może dziwić, ponieważ to kara za krytykowanie decyzji arbitra podczas jesiennego meczu z Górnikiem Łęczna, który odbył się 11 listopada. Wobec tego w protokole meczowym jako trener wpisana była Anna Gawrońska a jako asystent - Marek Lemański.
Pomimo słonecznego popołudnia w Koninie było przenikliwie zimno, a to nie ułatwiało ani gry ani oglądania tego spotkania. Pomimo tego, że Medyk przez całe 90 minut miał mecz pod kontrolą nie można powiedzieć, że AZS Wałbrzych stanowił tylko tło. Piłkarki Marcina Gryki dość często gościły na połowie mistrzyń Polski, ale wszystkie akcje ofensywne przyjezdnych kasowane były w okolicach pola karnego bramki strzeżonej przez Annę Szymańską. Medyk zaś grał swoje. Co do tego, że wynik mógł być wyższy zgodzą się chyba wszyscy. Swoich okazji nie wykorzystały m.in. Anna Gawrońska czy Aleksandra Sikora. Brakowało decyzji o strzale lub precyzji. Najbardziej mogło się podobać trafienie na 4:0 Katarzyny Daleszczyk, po której strzale Daria Antończyk tylko odprowadziła piłkę wzrokiem. Jako "obiecujący" można ocenić zaś występ Bułgarki Lilyany Kostovej, która w przerwie zmieniła Patrycję Balcerzak. Kilka zagrań w jej wykonaniu musiało się podobać.
Wobec niespodziewanej porażki Górnika Łęczna z Mitechem Żywiec, przewaga Medyka urosła już do 11 punktów. Teraz na piłkarki z Konina czeka środowy mecz w ćwierćfinale Pucharu Polski z AZS Wrocław. Następnie czas na wyjazdowe spotkanie z GOSiRkami Piaseczno. Tymczasem wałbrzyszanki w następnej kolejce w niezwykle istotnym meczu podejmą u siebie drużynę ze stolicy Dolnego Śląska.