2L: Rekord Bielsko-Biała - SWD Wodzisław Śląski 4:2

II liga kobiet - gr. śląska, 23.04.2016 r.
Rekord Bielsko-Biała - SWD Wodzisław Śląski 4:2
Moskała x3, Franaszek - Kelner x2

Rekord: Rolbiecka (Sukiennik) – Cwajna, Łyczko, Chrząszcz, Bysko (Kupczak), Moskała, Franaszek, Kubaszek, Tlałka, Nowacka (Ziejka), Skolarz (Marchewka)

SWD: Buchta – Marzec, Szymiczek, Miąsko, Ratajczyk, Skrzypiec, Mandrela (Krakowczyk), Gałuszka, Kelner, Jaskółka, Wiewióra (Wojtala).


W sobotnie popołudnie zawodniczki SWD Wodzisław Śl. zmierzyły się na wyjeździe z liderem II ligi kobiet Rekordem Bielsko-Biała.

W początkowej fazie meczu lekką przewagę uzyskała drużyna gospodarzy, która próbowała prostopadłymi podaniami uruchomić szybkie napastniczki. Bardzo dobrą grą na przedpolu popisywała bramkarka SWD A. Buchta, będąc za każdym razem na posterunku. W 16 minucie precyzyjne dośrodkowanie pomocniczki Rekordu, na bramkę głową zamieniła K. Moskała. Pomimo straty gola wodzisławianki nie miały zamiaru odpuścić liderowi i ruszyły do odrabiania strat. Chwilę później oko w oko z bramkarką gospodyń stanęła K. Kelner, jednak nie zdołała umieścić piłki w siatce. W 40 minucie meczu do rzutu wolnego wykonywanego z około 30 metrów, podeszła sama poszkodowana M. Jaskółka, która silnym strzałem nad murem trafiła piłką w słupek, w wyniku czego piłka wpadła pod nogi K. Kelner i na tablicy zawisł wynik 1:1.

Po zmianie stron Wodzisławianki zaczęły przeprowadzać coraz składniejsze akcje groźnie atakując. W 73 minucie meczu podanie S. Skrzypek uruchomiło K. Kelner, która spostrzegła,  że bramkarka z Bielska-Biała wyszła na przedpole i zdecydowała się na bezpośredni strzał z woleja lewą nogą, dzięki czemu piłka wylądowała w siatce Rekordu. Gol był ozdobą meczu i może kandydować do bramki sezonu. SWD prowadziły 2:1 i nie miały zamiaru spuszczać z tonu. Indywidualną akcją w 80 minucie meczu popisała się kapitan A. Gałuszka omijając kolejno trzy rywalki, wyszła na pozycję sam na sam z bramkarką Rekordu, jednak nie udało się jej zamienić na gola. Wynik 3:1 z pewnością zapewniłby utrzymanie korzystnego rezultatu do końca meczu. Od tego momentu zaczęło dochodzić do zupełnie niezrozumiałych decyzji arbitra tego spotkania pani A. Guzek z Sosnowca. W 81 minucie podjęła niezwykle kontrowersyjną decyzję wskazując na rzut pośredni dla Rekordu, za zbyt długie przetrzymywanie przez bramkarkę SWD piłki w rękach. Decyzja była o tyle niezrozumiała, że jak wskazał późniejszy zapis video golkiperka z Wodzisławia Śl. trzymała piłkę zaledwie 4 sekundy (zgodnie przepisami ma prawo trzymać w rękach 6-8 sekund, po tym sędzia daje sygnał bramkarzowi do przyśpieszenia gry). Stałego fragmentu gry nie udało się piłkarkom Rekordu zamienić na gola. W 85 minucie, po raz kolejny sędzia przerwała akcję SWD i wskazała po ok. 5 sekundach na kolejny rzut wolny dla bielszczanek za wyjście w trakcie wykopywania piłki przez bramkarkę SWD poza pole karne ( co również nie miało miejsca). Tym razem rzut wolny wykonała A. Franaszek, która silnym strzałem w długi róg bramki A. Buchty zamieniła na gol doprowadzający do remisu 2:2. Po wznowieniu gry dwukrotnie zawodniczki Rekordu znajdowały się na pozycji spalonej, jednak gwizdek sędziego w tym wypadku milczał. Poirytowane błędnymi decyzjami arbitra zawodniczki SWD, w 89 minucie nie zdołały upilnować byłej zawodniczki Czarnych Gorzyc K. Moskała, która po raz drugi głową umieściła piłkę w siatce, dając swojej drużynie zwycięską bramkę. W 91 minucie meczu K. Moskała, po raz trzeci wpisała się na listę strzelców ustalając wynik meczu na 4:2.

Podnieść należy, że tydzień wstecz ta sama sędzia, również nie była w najlepszej dyspozycji, czego dowodem mogły być głośne komentarze wodzisławskiej publiczności po błędnych jej decyzjach.