2L: Rekord Bielsko-Biała - SWD Wodzisław Śląski 4:2
Rekord Bielsko-Biała - SWD Wodzisław Śląski 4:2
Moskała x3, Franaszek - Kelner x2
Rekord: Rolbiecka (Sukiennik) – Cwajna, Łyczko, Chrząszcz, Bysko (Kupczak), Moskała, Franaszek, Kubaszek, Tlałka, Nowacka (Ziejka), Skolarz (Marchewka)
SWD: Buchta – Marzec, Szymiczek, Miąsko, Ratajczyk, Skrzypiec, Mandrela (Krakowczyk), Gałuszka, Kelner, Jaskółka, Wiewióra (Wojtala).
W sobotnie popołudnie zawodniczki SWD Wodzisław Śl.
zmierzyły się na wyjeździe z liderem II ligi kobiet Rekordem
Bielsko-Biała.
W początkowej fazie meczu lekką przewagę uzyskała drużyna gospodarzy, która próbowała prostopadłymi podaniami uruchomić szybkie napastniczki. Bardzo dobrą grą na przedpolu popisywała bramkarka SWD A. Buchta, będąc za każdym razem na posterunku. W 16 minucie precyzyjne dośrodkowanie pomocniczki Rekordu, na bramkę głową zamieniła K. Moskała. Pomimo straty gola wodzisławianki nie miały zamiaru odpuścić liderowi i ruszyły do odrabiania strat. Chwilę później oko w oko z bramkarką gospodyń stanęła K. Kelner, jednak nie zdołała umieścić piłki w siatce. W 40 minucie meczu do rzutu wolnego wykonywanego z około 30 metrów, podeszła sama poszkodowana M. Jaskółka, która silnym strzałem nad murem trafiła piłką w słupek, w wyniku czego piłka wpadła pod nogi K. Kelner i na tablicy zawisł wynik 1:1.
Po zmianie stron
Wodzisławianki zaczęły przeprowadzać coraz składniejsze akcje groźnie
atakując. W 73 minucie meczu podanie S. Skrzypek uruchomiło K. Kelner,
która spostrzegła, że bramkarka z Bielska-Biała wyszła na przedpole i
zdecydowała się na bezpośredni strzał z woleja lewą nogą, dzięki czemu
piłka wylądowała w siatce Rekordu. Gol był ozdobą meczu i może
kandydować do bramki sezonu. SWD prowadziły 2:1 i nie miały zamiaru
spuszczać z tonu. Indywidualną akcją w 80 minucie meczu popisała się
kapitan A. Gałuszka omijając kolejno trzy rywalki, wyszła na pozycję sam
na sam z bramkarką Rekordu, jednak nie udało się jej zamienić na gola.
Wynik 3:1 z pewnością zapewniłby utrzymanie korzystnego rezultatu do
końca meczu. Od tego momentu zaczęło dochodzić do zupełnie
niezrozumiałych decyzji arbitra tego spotkania pani A. Guzek z Sosnowca.
W 81 minucie podjęła niezwykle kontrowersyjną decyzję wskazując na rzut
pośredni dla Rekordu, za zbyt długie przetrzymywanie przez bramkarkę
SWD piłki w rękach. Decyzja była o tyle niezrozumiała, że jak wskazał
późniejszy zapis video golkiperka z Wodzisławia Śl. trzymała piłkę
zaledwie 4 sekundy (zgodnie przepisami ma prawo trzymać w rękach 6-8
sekund, po tym sędzia daje sygnał bramkarzowi do przyśpieszenia gry). Stałego
fragmentu gry nie udało się piłkarkom Rekordu zamienić na gola. W 85
minucie, po raz kolejny sędzia przerwała akcję SWD i wskazała po ok.
5 sekundach na kolejny rzut wolny dla bielszczanek za wyjście w trakcie
wykopywania piłki przez bramkarkę SWD poza pole karne ( co również nie
miało miejsca). Tym razem rzut wolny wykonała A. Franaszek, która silnym
strzałem w długi róg bramki A. Buchty zamieniła na gol doprowadzający
do remisu 2:2. Po wznowieniu gry dwukrotnie zawodniczki Rekordu
znajdowały się na pozycji spalonej, jednak gwizdek sędziego w tym
wypadku milczał. Poirytowane błędnymi decyzjami arbitra zawodniczki SWD,
w 89 minucie nie zdołały upilnować byłej zawodniczki Czarnych Gorzyc K.
Moskała, która po raz drugi głową umieściła piłkę w siatce, dając
swojej drużynie zwycięską bramkę. W 91 minucie meczu K. Moskała, po raz
trzeci wpisała się na listę strzelców ustalając wynik meczu na 4:2.
Podnieść należy, że tydzień wstecz ta sama sędzia, również nie była w
najlepszej dyspozycji, czego dowodem mogły być głośne komentarze
wodzisławskiej publiczności po błędnych jej decyzjach.