Lato okresem transferów
Z większością transferów nie ma problemów. Czasem zdarzą się jednak bardzo bolesne wyjątki.
Z początkiem lipca otwarte zostało okno transferowe. W piłkarstwie kobiecym lato to czas, w którym kluby dokonują w swoich składach o wiele większych zmian niż zimą. Wynika to przede wszystkim z faktu, iż z końcem sezonu piłkarkom kończą się kontrakty i wygasają deklaracje gry amatora. Nie bez znaczenia jest także fakt, iż w przeciwieństwie do zimowych przeprowadzek latem piłkarki nie muszą przerywać nauki szkole, aby w trakcie roku szkolnego/akademickiego kontynuować ją w nowym miejscu. Dla klubów najwyższego szczebla szczebla od lat w letnim okresie transferowym szczególnie łakomym kąskiem są m.in. reprezentantki Polski U19, które po maturze rozpoczynają studia.
Niestety jak to w każdym okresie transferowym bywa również i teraz pojawiły się już doniesienia, że nie wszystkie przejścia z klubu do klubu odbywają się w sposób bezproblemowy. Sama chęć przejścia zawodniczki do innego klubu i zgoda nowego klubu na jej pozyskanie zazwyczaj wystarcza do zmiany barw klubowych. Niekiedy pojawiają się jednak komplikacje i w najgorszym możliwym wypadku piłkarka, zamiast nowy sezon rozpocząć w nowym klubie przez pół roku albo nawet przez cały sezon nie może nigdzie oficjalnie grać. Mimo iż mamy XXI wiek to takie sytuacje wciąż niestety powtarzają się co sezon...
W ostatnich dniach AZS PSW Biała Podlaska poinformował o pozyskaniu Dominiki Gąsieniec. Piłkarka Sportowej Czwórki Radom do bielskiej drużyny miała dołączyć już poprzedniego lata. Wystąpił jednak problem z przejściem i 17-letnia dziś zawodniczka cały sezon musiała spisać na straty. Nie grała w żadnym klubie, a była jedynie uczennicą Licealnego Ośrodka Szkolenia Sportowego Młodzieży w Białej Podlaskiej. W poprzednich latach podobną absencje wymuszoną przez Ekstraligowe zawiłości przechodziły także (choć każdy przypadek jest inny) m.in. Klaudia Kowalska, Anna Okulewicz czy Patrycja Balcerzak. Do dziś krew w żyłach mrozi nieudany transfer Karoliny Bochry sprzed dziesięciu lat. Siedemnastoletnia wówczas piłkarka nie mogła zmienić klubu, bo została najpierw zawieszona przez swój dotychczasowy klub na sześć miesięcy, a następnie miała jeszcze odbyć roczną dyskwalifikację nałożoną przez PZPN. Może w tym okienku transferowym uda się wreszcie uniknąć takich sytuacji?
Pozostaje mieć nadzieje, że wszystkie piłkarki niezależnie od ligi, które zdecydowały się tego lata na zmianę przynależności klubowej będą mogły rozpocząć nowy sezon wraz z pierwszą ligową kolejką.
Niestety jak to w każdym okresie transferowym bywa również i teraz pojawiły się już doniesienia, że nie wszystkie przejścia z klubu do klubu odbywają się w sposób bezproblemowy. Sama chęć przejścia zawodniczki do innego klubu i zgoda nowego klubu na jej pozyskanie zazwyczaj wystarcza do zmiany barw klubowych. Niekiedy pojawiają się jednak komplikacje i w najgorszym możliwym wypadku piłkarka, zamiast nowy sezon rozpocząć w nowym klubie przez pół roku albo nawet przez cały sezon nie może nigdzie oficjalnie grać. Mimo iż mamy XXI wiek to takie sytuacje wciąż niestety powtarzają się co sezon...
W ostatnich dniach AZS PSW Biała Podlaska poinformował o pozyskaniu Dominiki Gąsieniec. Piłkarka Sportowej Czwórki Radom do bielskiej drużyny miała dołączyć już poprzedniego lata. Wystąpił jednak problem z przejściem i 17-letnia dziś zawodniczka cały sezon musiała spisać na straty. Nie grała w żadnym klubie, a była jedynie uczennicą Licealnego Ośrodka Szkolenia Sportowego Młodzieży w Białej Podlaskiej. W poprzednich latach podobną absencje wymuszoną przez Ekstraligowe zawiłości przechodziły także (choć każdy przypadek jest inny) m.in. Klaudia Kowalska, Anna Okulewicz czy Patrycja Balcerzak. Do dziś krew w żyłach mrozi nieudany transfer Karoliny Bochry sprzed dziesięciu lat. Siedemnastoletnia wówczas piłkarka nie mogła zmienić klubu, bo została najpierw zawieszona przez swój dotychczasowy klub na sześć miesięcy, a następnie miała jeszcze odbyć roczną dyskwalifikację nałożoną przez PZPN. Może w tym okienku transferowym uda się wreszcie uniknąć takich sytuacji?
Pozostaje mieć nadzieje, że wszystkie piłkarki niezależnie od ligi, które zdecydowały się tego lata na zmianę przynależności klubowej będą mogły rozpocząć nowy sezon wraz z pierwszą ligową kolejką.