Szachistka z bramki

Bramkarka Dominika Stochniałek gra nie tylko w piłkę. Jest szachistką. Królewska gra czasem wygrywa z boiskiem.

Ciekawą i dość niespotykaną pasję jak na środowisko piłkarek ma Dominika Stochniałek. Bramkarka zespołu Polonia II Poznań występującego w rozgrywkach III liga kobiet, gr. poznańska oprócz gry na zielonym boisku jest także szachistką. Szachy i piłka nożna towarzyszą jej wspólnie już od paru lat.

Co było pierwsze? Piłka nożna czy szachy? - Szachy - odpowiada Dominika. - W mojej szkole podstawowej w klasach 1-3 szachy były obowiązkowym przedmiotem. Grał każdy, a ci lepsi zapisywali się do klubu UMKS Na Pięterku Poznań, do którego należę do dziś - opowiada osiemnastolatka, której pierwszą opiekunką w tej królewskiej grze była Kamila Dembecka-Sobierajewicz.

Na dzień dzisiejszy Stochniałek w swojej hierarchii grę w szachy stawia nieco wyżej niż piłkę nożną. - Szachy, mimo panującego stereotypu nie są tylko niedzielną grą. Na pewnym poziomie wymagają regularnych treningów i poświęcenia dużej ilości czasu. Ostatnio wróciły problemy z kolanami i mając na uwadze także ten fakt oraz przygotowywania do szachowych mistrzostw Polski Juniorek postanowiłam, że trochę odpuszczę piłkę - ubolewa bramkarka Polonii.

Dominika Stochniałek pochodzi ze Swarzędza koło Poznania. W piłkę nożną zaczęła grać pięć lat temu, kiedy to po raz pierwszy udała się na trening Polonii Poznań. Zaczynała jako napastniczka. - Początki nie były łatwe. Chłopcy w naszym wieku, co oczywiste, byli szybsi i silniejsi, często grali dłużej od nas. Czasem kończyło się to dwucyfrowymi porażkami. Przez ostatnie dwa sezony gramy z Polonią wyłącznie w lidze żeńskiej. To zupełnie inna piłka. Nabieramy doświadczenia i mierzymy coraz wyżej.

Na koniec można zapytać, czy szachy mają coś wspólnego z futbolem. Jak twierdzi Stochniałek w obu sportach można znaleźć wspólne mianowniki. - Można to na przykład dotrzeć w sytuacji, kiedy przy partii liczę trudną kombinację albo rozstrzygam, który ruch zagrać mając mało czasu na zegarze. To zupełnie tak jak na boisku, gdy decyduję, czy wyjść do przodu, czy zostać w bramce, albo w którą stronę rzucić się przy karnym. Jedna szybko podjęta decyzja może zadecydować o wyniku - kończy szachistka z bramki.