Sanocka wyleczyła więzadła
Kontuzja zerwania więzadeł krzyżowych to jedna z najczęstszych długotrwałych i niestety też jedna z najgorszych kontuzji, jakie mogą się przytrafić piłkarce. Swój pierwszy (i oby ostatni) uraz tego typu przeszła ostatnio Paulina Sanocka, piłkarka klubu UKS SMS Łódź.
Powrót na boisko po długiej kontuzji ofensywna piłkarka zaliczyła podczas ostatniego meczu I-ligowych rezerw UKS SMS Łódź z Polonią Poznań (1:2). Na ligowe boiska wróciła po roku przerwy. - Na ten powrót czekałam od bardzo długiego czasu. Zaczęłam treningi z pierwszą drużyną w styczniu, lecz przez małe problemy z kolanem opóźniał się mój całkowity powrót do gry. 8 marca dostałam wyczekiwana zgodę na powrót na boisko o pełnych siłach. To był idealny prezent na Dzień Kobiet - opowiada Paulina.
Przypomnijmy, iż Sanocka kontuzji uległa na początku marca ubiegłego roku. - Było to w Piasecznie podczas sparingu. Miesiąc później przeszłam zabieg rekonstrukcji - wspomina Paulina. Niespełna 20-letnia zawodniczka rehabilitacje przechodziła razem ze swoją klubową koleżanką Anią Wesołowską (czytaj więcej), która w tym samym czasie też miała zerwane więzadła, a do gry wróciła w lutym.
- Teraz oczywiście czekam na swoje pierwsze minuty w Ekstralidze, ale podobnie jak w przypadku kontuzji również i tutaj muszę się wykazać cierpliwością. Wszystko nadejdzie we właściwym czasie - zapewnia piłkarka. Paulina Sanocka do UKS SMS Łódź trafiła latem 2015 roku. Wcześniej występowała w Stilonie Gorzów Wielkopolski. Jest wychowanką klubu Meprozet Stare Kurowo.
Zagranie pierwszych minut po długiej kontuzji to dobra okazja, aby podziękować tym którzy przyczynili się do powrotu zawodniczki na boisko: Operował mnie doktor Bartłomiej Kacprzak z kliniki Orto Med Sport, któremu jestem bardzo wdzięczna i serdecznie mu dziękuję. Ale jeszcze większe podziękowania należą się mojemu rehabilitantowi Michałowi Adamczykowi za poświęcony czas, zrozumienie i trud włożony w to, abym mogła wrócić na boisko. Dziękuję jeszcze mojej trenerce Marzenie Salamon i wszystkim tym którzy mnie wspierali i pomagali w trakcie kontuzji - mówi Paulina Sanocka z SMS.
Powrót na boisko po długiej kontuzji ofensywna piłkarka zaliczyła podczas ostatniego meczu I-ligowych rezerw UKS SMS Łódź z Polonią Poznań (1:2). Na ligowe boiska wróciła po roku przerwy. - Na ten powrót czekałam od bardzo długiego czasu. Zaczęłam treningi z pierwszą drużyną w styczniu, lecz przez małe problemy z kolanem opóźniał się mój całkowity powrót do gry. 8 marca dostałam wyczekiwana zgodę na powrót na boisko o pełnych siłach. To był idealny prezent na Dzień Kobiet - opowiada Paulina.
Przypomnijmy, iż Sanocka kontuzji uległa na początku marca ubiegłego roku. - Było to w Piasecznie podczas sparingu. Miesiąc później przeszłam zabieg rekonstrukcji - wspomina Paulina. Niespełna 20-letnia zawodniczka rehabilitacje przechodziła razem ze swoją klubową koleżanką Anią Wesołowską (czytaj więcej), która w tym samym czasie też miała zerwane więzadła, a do gry wróciła w lutym.
- Teraz oczywiście czekam na swoje pierwsze minuty w Ekstralidze, ale podobnie jak w przypadku kontuzji również i tutaj muszę się wykazać cierpliwością. Wszystko nadejdzie we właściwym czasie - zapewnia piłkarka. Paulina Sanocka do UKS SMS Łódź trafiła latem 2015 roku. Wcześniej występowała w Stilonie Gorzów Wielkopolski. Jest wychowanką klubu Meprozet Stare Kurowo.
Zagranie pierwszych minut po długiej kontuzji to dobra okazja, aby podziękować tym którzy przyczynili się do powrotu zawodniczki na boisko: Operował mnie doktor Bartłomiej Kacprzak z kliniki Orto Med Sport, któremu jestem bardzo wdzięczna i serdecznie mu dziękuję. Ale jeszcze większe podziękowania należą się mojemu rehabilitantowi Michałowi Adamczykowi za poświęcony czas, zrozumienie i trud włożony w to, abym mogła wrócić na boisko. Dziękuję jeszcze mojej trenerce Marzenie Salamon i wszystkim tym którzy mnie wspierali i pomagali w trakcie kontuzji - mówi Paulina Sanocka z SMS.