Okno transferowe

Od 1 lutego otwarte jest zimowe okno transferowe. W tym okresie można dokonywać transferów. 

W czwartek 1 lutego otwarte zostało tzw. „okno transferowe”. Od tego momentu wszystkie kluby piłkarstwa kobiecego w Polsce mogą dokonywać transferów zawodniczek. Kluby Ekstraligi i I ligi kobiet transferów będą mogły dokonywać do 28 lutego, zaś pozostałe zespoły grające w II, III i IV lidze do momentu rozpoczęcia rozgrywek rundy wiosennej w swojej klasie rozgrywkowej.

Można powiedzieć, że zimowe transfery piłkarek pomiędzy klubami są rzadkością. Na przykład na szczeblu Ekstraligi w poprzednim zimowym okienku nie doszło do ani jednej zmiany barw klubowych piłkarek z Ekstraligi na inny klub tej samej ligi. W tym roku zimowe okienko transferowe w najwyższej lidze jest "bardziej" otwarte i kluby wymieniają się zawodniczkami. Z czego wynika mała ilość transferów przed rundą wiosenną?

W Polsce, jak i zarówno w innych europejskich ligach gdzie sezon trwa od lata do lata jest zwyczaj podpisywania deklaracji gry bądź kontraktów obowiązujących przez cały sezon albo wielokrotność tego czasu - na dwa bądź trzy sezony. Wówczas zawodniczka ze swoim klubem jest związana na cały okres czasu, pod którym złożyła podpis. Odejść z klubu przed tym terminem można tylko w szczególnych okolicznościach.

Transferu zawodniczki z klubu do klubu podczas trwania jej umowy z macierzystym klubem można dokonać między innymi po rozwiązaniu deklaracji/kontraktu za porozumieniem stron albo z winy zawodniczki bądź klubu, a także po wycofania się zespołu z rozgrywek albo jeśli klub chcący pozyskać zawodniczkę dojdzie do porozumienia z aktualnym klubem piłkarki w sprawie jej transferu gotówkowego/bezgotówkowego. Możliwe jest także wypożyczenie. 

Hitem tegorocznego zimowego okienka transferowego było przejście Pauliny Dudek z Medyka Konin do Paris Saint-Germain. Pierwszy raz w historii polskiej piłki zdarzyło się, aby zawodniczka z Ekstraligi przeszła do finalisty ostatniej edycji Ligi Mistrzyń. Był to transfer gotówkowy, ponieważ piłkarka miała jeszcze przez pół roku ważny kontrakt z mistrzem Polski. Jeden z najbogatszych klubów w Europie zapłacił za swoją nową futbolistę 20 tysięcy euro.

Bardziej skomplikowane transfery tej zimy to choćby sprawa Andżeliki Dąbek. Najpierw AZS PWSZ Wałbrzych rozwiązał z nią kontrakt po rundzie jesiennej, a PZPN dwa miesiące później uznał, że kontrakt można rozwiązać, ale z winy klubu a nie z winy zawodniczki. Z pomocy prawnej, ale po stronie ukraińskiej korzystała też między innymi Marina Ivanisyhn, która przed czasem rozstała się ze Sportową Czwórką Radom.