E: Medyk - Unia 2:1
Ekstraliga kobiet, 10.10.2009 r. godz. 11:00
Medyk Konin - Unia Racibórz 2:1 (0:0)
Patalon 57, Kulczak 90+2 - Winczo 47
Medyk: Komosa - Ciesielska, Szygenda, Olszańska, Leśnik - Sałata, Chudzik (42 Pakulska) - Gawrońska, Patalon, Woźniak (90 Kulczak) - Sikora (82 Liechtenstein)
Mecz na bardzo wysokim poziomie. Liczyliśmy, że Unia będzie zmęczona po środowym meczu Ligi Mistrzów. Ponieważ Unia gra w ustawieniu 3-5-2, zmieniłem ustawienie swojego zespołu na 4-2-3-1, licząc na to, że krzyżowe piłki grane od Chudzik i Sałaty przyniosą efekt w tej postaci, że Unia nie będzie łapała nas na spalone. - zdradza taktykę meczową trener Medyka Roman Jaszczak.
W pierwszej połowie mieliśmy kilka udanych akcji. m. in. Ania Gawrońska wyszła sam na sam i wspaniale obroniła Antończyk. Tuż po przerwie odbitą piłkę, z lewej strony wrzucała Żelazko i Winczo na długim słupku główka zdobyła bramkę. Od tego gola mecz zrobił się inny. Wcześniej mecz stał na wysokim poziomie, ale było dużo taktyki i walki. Po bramce obie drużyny się otworzyły i było więcej sytuacji bramkowych. Jeszcze Żelazko miała bardzo dobrą sytuację, ale świetnie broniła Komosa - podsumował spotkanie szkoleniowiec gospodyń.
Medyk Konin - Unia Racibórz 2:1 (0:0)
Patalon 57, Kulczak 90+2 - Winczo 47
Medyk: Komosa - Ciesielska, Szygenda, Olszańska, Leśnik - Sałata, Chudzik (42 Pakulska) - Gawrońska, Patalon, Woźniak (90 Kulczak) - Sikora (82 Liechtenstein)
Mecz na bardzo wysokim poziomie. Liczyliśmy, że Unia będzie zmęczona po środowym meczu Ligi Mistrzów. Ponieważ Unia gra w ustawieniu 3-5-2, zmieniłem ustawienie swojego zespołu na 4-2-3-1, licząc na to, że krzyżowe piłki grane od Chudzik i Sałaty przyniosą efekt w tej postaci, że Unia nie będzie łapała nas na spalone. - zdradza taktykę meczową trener Medyka Roman Jaszczak.
W pierwszej połowie mieliśmy kilka udanych akcji. m. in. Ania Gawrońska wyszła sam na sam i wspaniale obroniła Antończyk. Tuż po przerwie odbitą piłkę, z lewej strony wrzucała Żelazko i Winczo na długim słupku główka zdobyła bramkę. Od tego gola mecz zrobił się inny. Wcześniej mecz stał na wysokim poziomie, ale było dużo taktyki i walki. Po bramce obie drużyny się otworzyły i było więcej sytuacji bramkowych. Jeszcze Żelazko miała bardzo dobrą sytuację, ale świetnie broniła Komosa - podsumował spotkanie szkoleniowiec gospodyń.