Ekstraliga na sztucznej, a trybuny, spiker?

Aura pogodowa, a właściwie to jej skutki w postaci nasiąkniętych boisk nie sprzyjały pierwszej ligowej kolejce Ekstraligi kobiet rozegranej w 2018 roku. Aż pięć z sześciu meczów odbyło się na boiskach ze sztuczną nawierzchnią. Odkąd w lidze gra dwanaście zespołów to pierwsza taka sytuacja, aby tyle meczów obyło się w jednej kolejce na sztucznej trawie.

Jedyny mecz, który w ramach 15. kolejki rozegrano na naturalnym podłożu odbył się w Sosnowcu. Na boczne boisko z trawą syntetyczną swojego stadionu wyszła Czwórka Radom. Medyk Konin i Unifreeze Górzno aby rozegrać swoje mecze musiały szukać boiska w innych powiatach - Medyk pojechał do Jarocina, a Unifreeze do Wąbrzeźna. To odległości wynoszące około 50-70 kilometrów od pierwotnych lokalizacji.

Przenoszenie ligowych meczów do odległych miejscowości albo granie tak jak w Krakowie i Białej Podlaskiej na obiektach nieposiadających trybun bez wątpienia nie służy randze rozgrywek Ekstraligi będącej najwyższym szczeblem piłkarstwa kobiecego w Polsce. Bez wątpienia jednak dla wszystkich drużyn lepiej było zagrać mecz w wyznaczonym terminie niż przekładać spotkania na późniejsze terminy, zapewne już przypadające w środku tygodnia.

15. kolejka Ekstraligi kobiet
AZS PSW Biała Podlaska - Mitech Żywiec 4:4
nawierzchnia: sztuczna trybuny: nie spiker: tak
Unifreeze Górzno - UKS SMS Łódź 0:2
nawierzchnia: sztuczna trybuny: tak spiker: tak
AZS UJ Kraków - Górnik Łęczna 4:8
nawierzchnia: sztuczna trybuny: nie spiker: nie
Medyk Konin - AZS Wrocław 4:0
nawierzchnia: sztuczna trybuny: tak spiker: nie
Czarni Sosnowiec - Olimpia Szczecin 4:0
nawierzchnia: naturalna trybuny: tak spiker: tak
Sportowa Czwórka Radom - AZS PWSZ Wałbrzych 0:1
nawierzchnia: sztuczna trybuny: tak spiker: tak