Setka Mesjasz w Ekstralidze

Jest stoperką ale gole strzela jak napastniczka. Sto meczów w Ekstralidze rozegrała Małgorzata Mesjasz.

Swój mały jubileusz obchodziła ostatnio Małgorzata Mesjasz. Obrończyni zespołu AZS PWSZ Wałbrzych rozegrała setny mecz w Ekstralidze kobiet. Jubileuszowe spotkanie 21-letniej zawodniczki przypadło na ostatnią sobotę, kiedy to wałbrzyszanki na własnym boisku pokonały UKS SMS Łódź (2:1). W setnym meczu Mesjasz tak jak to ma już w swoim zwyczaju strzeliła gola. Oczywiście ze stałego fragmentu gry, a konkretnie to z rzutu karnego...

Od 3,5 roku Mesjasz gra w AZS PWSZ Wałbrzych. - Rozpoczęty ostatnio sezon jest naszym czwartym w Ekstralidze. Osiągamy dobre wyniki, bijemy się o medale, potrafimy zabrać punkty bogatszym. Z uwagi na fakt, że jesteśmy powiązani z uczelnią to gramy także okazjonalnie w akademicki futsal więc nie ma monotonii. Fajnie jest w Wałbrzychu - mówi z uśmiechem Gosia. Zanim defensywnie usposobiona piłkarka trafiła na Dolny Śląsku na szczeblu Ekstraligi występowała także w dwóch innych klubach, którymi były Gol Częstochowa oraz 1.FC AZS AWF Katowice.

Swój pierwszy mecz w Ekstralidze rozegrała pięć lat temu. Dziś wychowanka UKS Olimpijczyk Częstochowa na swoim koncie ma 100 występów w najwyższej lidze i 38 strzelonych bramek co jak na stoperkę jest niesamowitym wynikiem. Poprzedni sezon zakończyła nawet IV miejscu klasyfikacji strzelczyń całej ligi. Mesjasz to najskuteczniejsza piłkarka wałbrzyszanek w historii ich występów w Ekstralidze, choć sama trochę kręci głową jak się o niej tak mówi. - Faktycznie, trochę tych bramek w ostatnich sezonach nastrzelałam - przyznaje skromnie i dodaje: głównie ze stałych fragmentów gry takich jak rzuty karne i strzały głową po stałych fragmentach - wylicza.

- Co do moich bramek to mam nadzieję, że w tym sezonie wracająca po kontuzji Klaudia Miłek i nowa napastniczka w naszym zespole Klaudia Fabová sprawią, że trudniej będzie mi się strzelało gole - śmieje się kapitan wałbrzyskiego zespołu. Mesjasz kapitanem AZS PWSZ jest od dwóch lat. - Jest mi niezwykle miło, że mam zaufanie całej drużyny, zarówno dziewczyn, jak i sztabu szkoleniowego - dodaje sama z siebie. Na zaufanie kapitan zapracowała sobie nie tylko golami czy pewną postawą w defensywnie ale także frekwencją na treningach i na boisku. Szczęśliwie omijają ją poważniejsze kontuzję, a sama jak ognia unika otrzymywania kartek.

W tym sezonie AZS PWSZ Wałbrzych będzie walczył o medal. - Ostatnio zajęliśmy czwarte miejsce w Ekstralidze. Teraz oczywiście chcemy osiągnąć lepszy wynik, czyli po roku przerwy wrócić na podium. Rok temu mieliśmy brązowe medale. Teraz też chcielibyśmy zdobyć krążki na szyje. Nie powiem, że chcemy wbić się w czołówkę ligi, bo już w niej jesteśmy. Chcemy sprawić, aby nie mówiło się tylko o Górniku Łęczna czy Czarnych Sosnowiec ale także o AZS PWSZ Wałbrzych jako o topowych klubach naszej ligi - zapowiada Małgorzata Mesjasz mająca na swoim koncie rozegrane równe sto meczów w Ekstralidze.