Mecz jednokrotnych reprezentantek Polski?

W czwartek seniorska reprezentacja Polski grająca swoim rezerwowym składem zagra na wyjeździe mecz towarzyski ze słabiutką Estonią. Podobnie jak rok temu, kiedy wygraliśmy towarzysko z Estonkami 6:0 na boisku zaprezentują się zawodniczki które w kadrze u selekcjonera Miłosza Stępińskiego grają sporadycznie bądź jeszcze wcale nie grały. Szansę debiutu w kadrze "A" mogą otrzymać Klaudia Kowalska i Małgorzata Grec z Górnika Łęczna, Marta Cichosz z Czarnych Sosnowiec, Klaudia Olejniczak z Medyka Konin, Kinga Szemik z amerykańskiego University of Texas, Kasandra Parczewska i Olha Zubczyk z UKS SMS Łódź czy choćby Marta Stodulska z 1. FC Union Berlin. Wszystkich z nich są już seniorkami i mają od 19 do 26 lat. Dla niektórych z nich debiut w seniorskiej reprezentacji może być jednocześnie ostatnim meczem w kadrze "A" bądź na kolejną szansę gry w biało-czerwonych barwach mogą czekać bardzo długo. Rok temu w takim samym meczu z Estonią zadebiutowały w kadrze Klaudia Lefeld, Oliwia Woś i Roksana Ratajczyk. Woś od tego czasu w kadrze już nie grała, a Lefeld i Ratajczyk kolejne powołanie na mecz otrzymały po roku właśnie na kolejne starcie z Estonią, którego celem jest...? Trudno powiedzieć co, bo to niezwykle słaba reprezentacja z 95. miejsca w rankingu FIFA z którą zwyciężyłaby pewnie nawet reprezentacja piłkarek polskiej nie Ekstraligi, lecz pierwszej ligi. O ile przegląd zaplecza seniorskiej reprezentacji jest jak najbardziej wskazany to trudno powiedzieć jakie korzyści polska piłka kobieca wyciągnie z tego spotkania oprócz pamiątki dla ewentualnych jednokrotnych reprezentantek Polski - tak  było rok temu w meczu kadry "A" będącej realnie kadrą "B" kiedy graliśmy z Estonią i tak było dwa lata temu podczas meczu rezerw z Islandią. Oba przywołane mecze odbyły się jednak w Polsce i były w pewnego rodzaju reklamą kobiecej piłki u nas w kraju. Tym razem to my polecieliśmy do naszych rywalek.