Spóźnieni sędziowie, mecz skrócony o 20 minut bo ciemno

- Chciałbym przeprosić za zaistniałą sytuację i jednocześnie podziękować za wyrozumiałość. Będziemy tą sprawę wyjaśniać - powiedział Jarosław Kulesza z zarządu Podlaskiego Związku Piłki Nożnej cytowany na łamach Gazety Współczesnej.

Jego wypowiedź dotyczyła sytuacji do których doszło podczas finału Pucharu Polski na szczeblu województwa podlaskiego w którym to trzecioligowe Forty Piątnica przegrały z drugoligowym Włókniarzem Białystok 1:2.

Co się wydarzyło? Spotkanie w Piątnicy rozpoczęło się z kilkunastominutowym opóźnieniem, ponieważ nie było sędziów. Kiedy przyjechał jeden sędzia to brakowało asystentów. Za chorągiewki chwycili... jeden z trenerów Fortów Piątnica oraz były sędzia międzynarodowy Hubert Siejewicz z Polskiego Związku Piłki Nożnej - specjalista ds. rozwoju piłki amatorskiej w województwie podlaskim obecny akurat na meczu.

Opóźnienie meczu, który miał się rozpocząć o godzinie 16:30 spowodowało, że podjęta została decyzja, aby skrócić obie połowy do 35 minut. To dwadzieścia minut gry mniej niż przewiduje regulamin. Nawet pomimo tego, końcówka meczu i tak była rozgrywana w ciemnościach, bo boisko w Piątnicy nie ma oświetlenia.