Jędrzejewicz czeka na wiosnę

- Jestem już miesiąc po operacji. Odliczam tygodnie do wiosny - mówi Agnieszka Jędrzejewicz z Górnika Łęczna.


Runda jesienna była dla niej bardzo krótka. Zakończyła się już 9 września. To właśnie wtedy Agnieszka Jędrzejewicz w swoim trzecim ligowym występie w tym sezonie zerwała wiązadła krzyżowe w kolanie. Skrzydłowa mistrzowskiego Górnika Łęczna jest już po zabiegu rekonstrukcji i odlicza czas do rozpoczęcia rundy wiosennej, bo dopiero wiosną 2019 roku będzie mogła wrócić na boisko.

- Zerwałam przednie więzadła krzyżowe w kolanie - opowiada Agnieszka Jędrzejewicz. - Doszło do tego w dość przedziwnej sytuacji podczas meczu Ekstraligi kobiet w Łodzi. Już w pierwszych minutach meczu wiązadła krzyżowe zerwała Weronika Zawistowska. Około piątej minuty meczu weszłam za nią na boisko z ławki rezerwowych i przed przerwą taka sama historia spotkała mnie - opowiada dwudziestoletnia zawodniczka.

Cztery tygodnie po doznaniu kontuzji skrzydłowa mistrzyń Polski przeszła zabieg rekonstrukcji stawu kolanowego w Poznaniu. - Chciałabym powiedzieć, że odliczam dni do powrotu na boisko, lecz na razie mogę odliczać tylko tygodnie - ubolewa Agnieszka. - Wrócę do gry wiosną, ale jeszcze nie wiadomo czy będzie to wczesna czy późna wiosna - zauważa. Jest to dla niej pierwsza tak poważna i długa kontuzja w jej dotychczasowej karierze sportowej.

Kontuzja, której doznała na początku sezonu popsuła piłkarskie plany nie tylko jej, lecz także osobom, które na nią liczyły. Klubowy trener Piotr Mazurkiewicz podczas meczu w Łodzi stracił jednocześnie dwie skrzydłowe, natomiast selekcjoner Miłosz Stępiński z seniorskiej reprezentacji Polski na jakiś czas musi zapomnieć o piłkarce, której wiosną dał szansę debiutu w biało-czerwonych barwach.

- Niekiedy bywa tak, że nieszczęścia chodzą parami. Zamiast starać się i mieć nadzieje na kolejne powołania do reprezentacji Polski "A" powiększyłam nasz klubowy szpital - mówi z przekąsem. Wyjaśnijmy: przez kontuzje w Górniku grać jesienią nie mogą także Jolanta Siwińska, Agata Guściora i wspomniana Weronika Zawistowska.

Agnieszka Jędrzejewicz pochodzi z Międzyrzeca Podlaskiego. Do ligowej kobiecej piłki trafiła z Huraganu Międzyrzec Podlaski. Najpierw grała na wypożyczeniu w AZS PSW Biała Podlaska, a następnie latem 2013 roku została piłkarką GKS Górnik Łęczna. Na szczeblu Ekstraligi kobiet rozegrała 106 spotkań. Mimo młodego wieku jest jedną z zawodniczek, które mają najdłuższy staż w klubie z Łęcznej.