Aby móc się dalej rozwijać musiała zmienić klub. Natalia Kulig wybrała AZS Wrocław i nie żałuje decyzji.

Spośród wszystkich nowych zawodniczek, które przed tym sezonem dołączyły do Ekstraligowego zespołu AZS Wrocław najwięcej grała Natalia Kulig. Siedemnastoletnia piłkarka do Wrocławia przyjechała ze Sztormu AWFiS Gdańsk. W pierwszej części sezonu wystąpiła we wszystkich czternastu meczach Ekstraligi rozpoczynając każdy z nich w podstawowym składzie swojego nowego zespołu. Jaki oprócz tego 2018 rok był dla Natalii Kulig?

- Ten rok mogę podzielić na dwie części. Oczywiście jest to związane z grą jeszcze wiosną w Trójmieście, a później z przeprowadzką do Wrocławia - opowiada Natalia Kulig. - Po tym, jak Sztorm AWFiS Gdańsk spadł z Ekstraligi w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu zdawało się, że odbudowujemy się w I lidze i drużyna jest tworzona na nowo. Niestety wiosną sytuacja wyglądała już mniej kolorowo. Dziewczyny z drużyny zaczynały otwarcie mówić, że rezygnują z gry w piłkę albo odchodzą ze Sztormu. Zaczęłam wtedy zdawać sobie sprawę, że jeśli chcę się dalej piłkarsko rozwijać, to muszę postawić kolejny krok, taki zdecydowany krok. Zdecydowałam się odejść z klubu - wspomina.

Znad morza Kulig przeniosła się na Dolny Śląsk. - AZS Wrocław uważałam i dalej uważam za najlepszy wybór - przyznaje niemalże z półrocznej perspektywy czasu. Jak przyznaje początkowo trochę przerażała ją odległość od rodzinnego domu oraz to czy koleżanki z nowej drużyny ją polubią, a także to czy jej samej spodoba się w nowym miejscu. - W transferze do Wrocławia pomogło mi między innymi to, że razem ze mną ze Sztormu do Wrocławia przeszła Amanda Turowska natomiast Beata Rydlewska po rocznym wypożyczeniu do Sztormu wracała do AZS. I w tym momencie nasuwa mi się na usta fragment piosenki: Było nas trzech, w każdym z nas inna krew, ale jeden przyświecał nam cel - śmieje się Natalia, która dzięki tej decyzji gra dziś w Ekstralidze.

We Wrocławiu pomocniczka od razu wywalczyła miejsce w podstawowej jedenastce i utrzymała je przez całą rundę co należy uznać za sukces. - Nie ukrywam, że wywalczenie miejsca w pierwszym składzie było moim celem i cieszę się, że przy tak krótkiej znajomości trener mi zaufał i dał mi szansę. Jednak rywalizacja w klubie jest na tyle duża, że nie ma co spoczywać na laurach - przyznaje z pokorą. Kiedy Sztorm AWFiS Gdańsk grał w Ekstralidze ona zaliczyła w niej tylko cztery mecze w krótkim wymiarze czasowym. Teraz gra w elicie regularnie.

Natalia Kulig pochodzi z Elbląga. Swoje pierwsze kroki stawiała w tamtejszej Olimpii. Grała także w halowym zespole ELWO Etna Elbląg. W 2015 roku opuściła rodzinne miasto. Trafiła do Pogoni Tczew, która grała wówczas jeszcze pod nazwą Gryf. - Z tego klubu zaczęłam otrzymywać powołania do kadry wojewódzkiej Pomorza, gdzie poznałam swoje przyszłe klubowe koleżanki i trenerów Sztormu, którzy ściągnęli mnie do Trójmiasta. Po dwóch latach w Sztormie wybrałam Wrocław - uśmiecha się. Co ciekawe, Kulig jest bodajże jedyną obecnie w Ekstralidze piłkarką pochodzącą z Elbląga.

 zdjęcie - Klub Sportowy AZS Wrocław