Ekstraliga zakończona

Górnik Łęczna dalej mistrzem. Medyk wyżej od Czarnych. Spadek Żywca i Poznania. Kamczyk trzeci raz królową.


Od początku sierpnia do początku czerwca trwał sezon Ekstraligi kobiet 2018/2019. Był to 40. sezon żeńskich rozgrywek o mistrzostwo Polski kobiet w piłce nożnej. Sezon trwał 27 kolejek i miał niezwykle emocjonującą końcówkę.

Zdobyte rok temu po raz pierwszy mistrzostwo Polski zdołał obronić Górnik Łęczna. Mistrzyniom obrona tytułu nie przyszła jednak łatwo. Jesień Górniczki miały wręcz rewelacyjną, bo jedyną stratę punktów zanotowały dopiero w ostatniej jesiennej kolejce. Wiosną Łęczna punkty gubiła jednak znacznie częściej i przeżywała ogromy kryzys. Żadnego pozytywnego rezultatu nie przyniosła zmiana trenera z Piotra Mazurkiewicza na Szymona Gierobę i okazało się, że po miesiącu Mazurkiewicz musiał wrócić do zespołu, aby ratować klub, który zdążył już odpaść z Pucharu Polski na poziomie półfinału. O mistrzostwie kraju zadecydowała dopiero ostatnia kolejka w której to Górnik musiał koniecznie wygrać u siebie z Medykiem Konin i po dwóch bramkach Eweliny Kamczyk osiągnął swój cel broniąc finalnie mistrzostwo. Gdyby Górniczki nie wygrały ostatniego meczu w sezonie to mistrzem zostałby właśnie Medyk. Po tym meczu medale zarówno Górnikowi, jak i Medykowi wręczał Zbigniew Boniek, prezes PZPN - to również wydarzenie warte odnotowania.

Górnik Łęczna został mistrzem kraju z przewagą zaledwie jednego punktu nad Medykiem, który w ten sposób musiał zadowolić się wicemistrzostwem. Srebrny medal dla Konina to i tak bardzo dobry wynik. Z trzeciego miejsca na podium raczej za bardzo nie cieszą się Czarni Sosnowiec, którzy rok temu byli na 2. miejscu, a więc teraz zanotowali spadek zamieniając się miejscami na podium z Medykiem. Można zwrócić uwagę, że Czarni w tym sezonie stracili dwa razy więcej bramek niż rok wcześniej - wtedy było to 15, a teraz 30. Patrząc na tabelę Ekstraligi można stwierdzić, że wykreowała nam się ścisła czołówka ligi ale nie do końca jest to prawda. O ile Czarni Sosnowiec mieli aż dziesięć punktów przewagi nad czwartym Wałbrzychem i aż 22 punkty więcej niż piąty UKS SMS Łódź to kluby z TOP3 potrafiły tracić punkty właśnie w starciach z nieco niżej notowanymi przeciwnikami, o tym szczególnie przekonał się wiosną Górnik.

W porównaniu do poprzedniego sezonu cała najlepsza piątka ligi zachowała w niej miejsce. Znów medalu nie zdobył AZS PWSZ Wałbrzych, a doskonale szkolący młodzież UKS SMS Łódź zakończył trzeci swój z rzędu sezon w elicie na 5. miejscu. Ambitnym beniaminkiem został GKS Katowice, który finiszował na ostatnim miejscu w grupie mistrzowskiej. Katowice były bardzo dobrze przygotowane do gry w Ekstralidze, za co trzeba je pochwalić, a warto pamiętać, że z Ekstraligi zazwyczaj spadają właśnie beniaminkowie. Wspominając jeszcze o AZS PWSZ Wałbrzych koniecznie trzeba powiedzieć, że był to jedyny zespół, który przez cały sezon nie przegrał żadnego meczu na własnym boisku. To coś dość niezwykłego ponieważ Wałbrzych prowadzony przez trenera Kamila Jasińskiego zakończył przecież sezon na czwartym miejscu.

[ Ekstraliga kobiet ]

Mistrzem grupy spadkowej został AZS UJ Kraków łączący grę na trawie z futsalem. Kolejne miejsca w lidze zanotowali AZS PSW Biała Podlaska, Olimpia Szczecin i AZS Wrocław, który zajął ostatnie niespadkowe miejsce. Spory spadek w porównaniu do ubiegłego roku zaliczyła szczecińska Olimpia - z 6. miejsca na 9, ale wynika to z faktu, że latem ubiegłego roku zespół został bardzo przebudowany i odmłodzony. AZS Wrocław kolejny sezon z rzędu walczył o utrzymanie swojego bytu w elicie, który ma już od ponad dwudziestu lat. W stolicy Dolnego Śląska muszą się zastanowić co zrobić, aby nie balansować cały czas na granicy Ekstraligi i I ligi.

Najwyższy szczebel piłkarstwa kobiecego w Polsce opuszczają Polonia Poznań i Mitech Żywiec. Żal Mitechu, który spadł z elity po dziesięciu latach gry w niej. Zawodniczkom z okręgu śląskiego zabrakło dwóch punktów, aby utrzymać się w lidze - wówczas spadłby AZS Wrocław. Z kolei Polonia Poznań była kompletnie nieprzygotowana do gry w Ekstralidze. Przed sezonem z zespołu odeszła większa część doświadczonych zawodniczek, które w większości zakończyły swoje granie w piłkę. Klub nie miał środków finansowych ani możliwości aby ściągać piłkarki z doświadczeniem, a te, które pozyskał za bardzo nie pomogły. Bilans tragiczny - jeden zdobyty punkt. Polonia w sezonie oddała dwa wyjazdowe mecze walkowerem. Nie pojechała do Katowic i Żywca. Spadek to nie koniec problemów klubu. Najkrócej napisać - nie wiadomo czy żeńska sekcja piłkarska w Polonii będzie jeszcze istnieć. Ekstraliga wytworzyła spore długi.

Trzeci raz z rzędu królową strzelczyń została 23-letnia Ewelina Kamczyk z Górnika Łęczna. Strzeliła imponującą ilość 35 goli - tyle samo co rok wcześniej. Rewelacyjnie grała druga w rankingu najskuteczniejszych piłkarek ligi Natalia Chudzik z Medyka Konin, która zakończyła sezon ze swoją rekordową ilością 28 trafień. Trzeba jednak przyznać, że większość jej goli to były trafienia z rzutów karnych. Bardzo dobry duet stworzyły napastniczki Czarnych Sosnowiec zajmując odpowiednio trzecie i czwarte miejsce w klasyfikacji strzelczyń. Patrícia Hmírová strzeliła 24 gole, a dwa gole mniej wbiła Dżesika Jaszek z której usług przed sezonem rezygnował nieoczekiwanie Górnik i napastniczka została tym samym czołową postacią w Sosnowcu. Pochwalić należy także Dominikę Kopińską, która po ubiegłorocznym spadku z ligi z Unifreeze Górzno została angaż w Koninie, dla którego zdobyła 20 goli pokazując tym samym, że jest w stanie zastąpić Annę Gawrońską - najstarszą piłkarkę ligi i ikonę Medyka.

Jako beniaminkowie do Ekstraligi wchodzą Rolnik Głogówek z południa oraz KKP Bydgoszcz z północy. Oba kluby już kiedyś grały w piłkarskiej elicie.

Na koniec miło nam poinformować, iż był to już dwunasty sezon Ekstraligi w historii istnienia portalu KobiecaPilka.pl