Rewolucja w Wałbrzychu

Zmiany na lepsze czy czarne chmury nad klubem? Wąska kadra. Trener młodzieży zwolniony. Prezes idzie na emeryturę.


Czyżby nad AZS PWSZ Wałbrzych zbierały się czarne chmury? A może to początek nowej i lepszej drogi? Póki co w klubie, który dwa ostatnie sezony kończył na 4. miejscu w Ekstralidze kobiet, a więc o tym, o którym można mówić, że zalicza się do ścisłej czołówki kobiecego futbolu w Polsce następują nieoczekiwane zmiany, które mogą niepokoić...

Z funkcji prezesa Klubu Sportowego AZS Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Angelusa Silesiusa zrezygnował 71-letni Tadeusz Pogorzelski. Związany z piłką nożną kobiet był od 2013 roku, kiedy to AZS PWSZ Wałbrzych przejął żeńska drużynę piłkarską od Szczytu Boguszów-Gorce. Największym sukcesem klubu (i to za jego kadencji) było zajęcie 3. miejsca w Ekstralidze w 2017 roku. Odszedł również jeden z wiceprezesów. Nowy prezes zostanie dopiero wybrany. Obowiązki prezesa przejął 24-letni Jakub Nowicki, kierownik drużyny.

Z klubu zwolniony został trener Łukasz Wawrzyniak, który przez lata odpowiadał za prowadzenie sekcji młodzieżowych w Wałbrzychu. Jego zwolnienie wywołało liczną krytykę skierowaną w klub między innymi ze strony rodziców zawodniczek, którymi się opiekował. Bez Wawrzyniaka klub może mieć problemy, aby spełnić wymogi licencje PZPN dotyczące ilości posiadanych drużyn młodzieżowych bo młode piłkarki nie chcą grać bez swojego trenera. Zobaczymy jak na zmiany w kobiecym klubie będzie patrzyła uczelnia PWSZ. Już pojawiają się głosy, że Wałbrzych może podzielić los smutny Ekstraligowej drużyny AZS PSW Biała Podlaska, którą uczelnia przestała ostatnio utrzymywać.

O ile odejście prezesa, którego można zastąpić kimś młodszym z bardziej nowatorskimi pomysłami może okazać się za jakiś czas plusem to na razie wydaje się, że sytuacja AZS PWSZ Wałbrzych nie jest zbyt kolorowa także pod innymi względami niż te przytoczone powyżej. Na przykład w pierwszych kolejkach Ekstraligi na ławce zespołu zasiadały tylko po trzy rezerwowe, a zmian można zrobić w tej lidze przecież pięć w meczu. Wałbrzych jest także jednym z trzech (jak Katowice i Kraków) na dwanaście klubów Ekstraligi, który nie ma drużyny rezerw czyli bezpośredniego zaplecza młodzieżowego.