Jak wypadły Polki w Bundeslidze?

Bundesliga dwa tygodnie temu zakończyła sezon. Dograła go do samego końca. Jak wypadły reprezentantki Polski?


Niemiecka Bundesliga to najsilniejsza z żeńskich lig, która podniosła się po ogólnoświatowej epidemii koronawirusa i dokończyła sezon zgodnie ze wszelkimi przedsezonowymi założeniami. Ligowa przerwa spowodowana epidemią w Frauen-Bundeslidze trwała od połowy marca do końca maja. Sezon po rozegraniu wszystkich pełnych 22-kolejek zakończył się 28 czerwca.

Mistrzem Niemiec kolejny raz został VfL Wolfsburg, który nie przegrał żadnego meczu. Drugie miejsce w lidze zajął Bayern Monachium. Oba te zespoły będą grały w przyszłym sezonie w Lidze Mistrzyń, ponieważ niemiecka Bundesliga jako jedna z najsilniejszych lig kobiecych w Europie ma zapewnione dwa miejsca w europejskich rozgrywkach. Z najwyższej ligi niemieckiej spada z kolei USV Jena oraz FC Koln.

Polki w Frauen-Bundeslidze 2019/2020

Ewa Pajor (VfL Wolfsburg) - 1. miejsce
17 meczów, 16 bramek, 1284 minuty na boisku (65% maksymalnego czasu gry)
Czwarty raz zdobyła mistrzostwo Niemiec z Wolfsburgiem w którym gra już od pięciu lat. Do tego tak samo, jak w ubiegłych latach dołożyła Puchar Niemiec. Pod względem ilości bramek był to dla niej sezon ciut słabszy niż poprzedni - nie zdołała obronić tytułu królowej strzelczyń Bundesligi. Jej klubowa koleżanka Pernille Mosegaard-Harder strzeliła o jedenaście bramek więcej. W klasyfikacji strzelczyń ligi Pajor zajęła 3. miejsce. Trzy miesiące temu przedłużyła swój kontrakt z niemieckim hegemonem o kolejne trzy lata.

Agata Tarczyńska (VfL Wolfsburg) - 1. miejsce
0 meczów, 0 bramek, 0 minut na boisku (0% maksymalnego czasu gry)
Doświadczona napastniczka formalnie była zawodniczką rezerw Wolfsburga grających na drugim poziomie rozgrywkowym w Niemczech, czyli na bezpośrednim zapleczu Fraeun-Bundesligi. W rezerwach w tym sezonie wystąpiła 14 na 16 meczów i strzeliła 6 bramek. Jeden raz, w październiku zasiadła na ławce rezerwowych pierwszej drużyny VfL dlatego też umieszczamy ją na liście piłkarek, które w tym sezonie grały w pierwszej Bundeslidze. Od nowego sezonu 32-letnia Tarczyńska będzie grała w Werderze Brema, który właśnie awansował do niemieckiej elity.

Małgorzata Mesjasz (Turbine Poczdam) - 4. miejsce
20 meczów, 5 bramek, 1754 minuty na boisku (89% maksymalnego czasu gry)
Był to jej debiutancki sezon w Bundeslidze. Rok temu wyjechała do Niemiec z AZS PWSZ Wałbrzych, którego była kapitanem i mówiąc prawdę nawet "człowiekiem orkiestrą". Jej debiutancki sezon w Turbine był dla niej pod względem gry bardzo dobrym. Ze wszystkich Polek w Bundeslidze grała najwięcej. Brała udział w każdej z 22. kolejek. Aż 19 meczów rozegrała w pełnym wymiarze czasowym. Raz weszła na boisko z ławki rezerwowych, a dwa razy przesiedziała całe 90-minut na ławce. Strzeliła 5 bramek. Jak na debiutantkę liczby znakomite. Rok temu podpisała z Turbine dwuletni kontrakt więc oczywiście na kolejny sezon zostaje w klubie z okolic Berlina.

Agnieszka Wiczno (SC Sand) - 8. miejsce
20 meczów, 1 bramka, 1279 minut na boisku (65% maksymalnego czasu gry)
Najstarsza reprezentantka Polski grająca za granicą oraz również najstarsza piłkarka w SC Sand. Rok temu dziś 36-letnia już Winczo zdecydowała się po ośmiu latach opuścić drugoligowy BV Cloppenburg i spróbować jeszcze swoich sił w najwyższej niemieckiej lidze. Była podstawową zawodniczką swojego nowego klubu ale jak na napastniczkę dorobkiem bramkowym pochwalić się za bardzo nie mogła. Strzeliła tylko jednego gola, którego zdobyła w przedostatniej ligowej kolejce.

Patrycja Balcerzak (SC Sand) - 8. miejsce
15 meczów, 1 bramka, 1273 minuty na boisku (64% maksymalnego czasu gry)
Dla defensywnie usposobionej piłkarki jej pierwszy sezon w Niemczech. Rok temu podpisała dwuletni kontakt z Sand. Wcześniej w Polsce grała w Górniku Łęczna oraz długo w Medyku Konin, a także w nieistniejącej już Pogoni Women Szczecin na szczeblu Ekstraligi. Niestety przez kontuzję stopy jej pierwszy sezon w zagranicznej lidze zakończył się dla niej już w marcu.