Gol różnicy w najbardziej prestiżowym sparingu
W niedzielnę południe GKS Katowice będący mistrzem Polski z zeszłego sezonu i obecnym wiceliderem Ekstraligi kobiet rozegrał w czeskiej Pradze mecz towarzyski ze Slavia Praga. Konfrontacja mistrzyń Polski z mistrzyniami Czech zakończyła się zwycięstwem czeskiego klubu 2:1 po bramkach dla nich Michelle Xiao i Terezy Szewieczkovej oraz Dżesiki Jaszek dla GKS.
Starcie Slavia - GieKSa było najbardziej prestiżowym sparingiem tej zimy nie tylko dla mistrza Polski z Katowic, ale również całej polskiej Ekstraligi, gdyż w ramach zimowych przygotowań żaden inny zespół z naszej ligi nie miał w planach mierzyć się z tak silnym rywalem. Slavia Praga z końcem stycznia zakończyła swój udział w obecnej edycji Ligi Mistrzyń w której doszła do fazy grupowej, czyli znalazła się w gronie 16 najlepszych drużyn Europy. Slavia swój udział w tej edycji Champions League zakończyła 31 stycznia remisując we Francji z mocarnym Olympique Lyon 2:2.
Wcześniej GKS Katowice prowadzony przez trenerkę Karolinę Koch miał zmierzy się ze Spartą Praga, wicemistrzem Czech, lecz ten sparing nie doszedł do skutku przez złą sytuacją zdrowotną rywalek.
Zespoły Ekstraligi kobiet nieczęsto mierzą się w meczach towarzyskich z mistrzami bądź medalistami innych lig. Tą statystkę zazwyczaj poprawiają kluby z województwa śląskiego, które ze względu na swoje położenie mają blisko do Czech i Słowacji. W ten weekend Czarni Sosnowiec pokonali brązowego medalistę ligi czeskiej 1. FC Slovácko 5:0, a tydzień wcześniej ograli jeszcze wyżej, bo 6:0 Spartaka Myjava, mistrza Słowacji. Liga słowacka jest znacznie słabsza od naszej Ekstraligi, zaś Czeszkom możemy zazdrościć, że aż trzy najlepsze zespoły z ich ligi mogą rywalizować w Lidze Mistrzyń, podczas gdy Polskę może reprezentować tylko jeden zespół, który zresztą ostatnio szybko odpada z europejskiej rywalizacji.
W ostatni weekend 10-11 lutego swój zagranicznych sparing rozegrała także Pogoń Szczecin będąca liderem Ekstraligi i zmierzająca być może nie tylko po swój pierwszy w historii medal, ale być może również po mistrzostwo Polski. Duma Pomorza uległa niemieckiej Turbine Poczdam 3:6 tracąc wszystkie bramki w I połowie meczu. Jeszcze niedawno taki wynik nie byłby niczym nadzwyczajnym, bo przez lata Turbine była czołowym klubem Bundesligi. Dziś jednak gra na poziomie 2.Bundesligi, a mimo to zdołała bez problemu ograć zespół przygotowujący się do wiosennej batalii o zdobycie mistrzostwa Polski.