1L: Stilon - Bydgoszcz 1:2
I liga, gr. północna, 16.05.2010 r. godz. 14:00
Stilon Gorzów Wielkopolski - KKP Golden Goal Bydgoszcz 1:2 (0:2)
Stanio 66 - Sieradzka 10, Pancek 32
Żółte kartki: Śliwińska, Finkowska, Pesz - Pancek
Czerwona kartka: Śliwińska 88 (za niebezpieczną grę)
Sędziowała: Agnieszka Nowak (Wrocław)
Stilon: M. Kłosek (46 Zienkowicz) - Kulczyńska (46 Śliwińska), B. Kłosek, Pesz, Rura - Kałuzińska, Walczyk, Pisula, Stanio - Salamon, Szlęzak (61 Finkowska)
KKP Golden Goal: Granowska - Wolska, Daleszczyk, Pawłowska (69 Rezler) - Makowska, Sieradzka, Sass, Balcewicz, Dudek (46 Siekierska, 90 Zawodniak) - Pancek, Stępień (90 Arbuz)
Stilon Gorzów Wielkopolski - KKP Golden Goal Bydgoszcz 1:2 (0:2)
Stanio 66 - Sieradzka 10, Pancek 32
Żółte kartki: Śliwińska, Finkowska, Pesz - Pancek
Czerwona kartka: Śliwińska 88 (za niebezpieczną grę)
Sędziowała: Agnieszka Nowak (Wrocław)
Stilon: M. Kłosek (46 Zienkowicz) - Kulczyńska (46 Śliwińska), B. Kłosek, Pesz, Rura - Kałuzińska, Walczyk, Pisula, Stanio - Salamon, Szlęzak (61 Finkowska)
KKP Golden Goal: Granowska - Wolska, Daleszczyk, Pawłowska (69 Rezler) - Makowska, Sieradzka, Sass, Balcewicz, Dudek (46 Siekierska, 90 Zawodniak) - Pancek, Stępień (90 Arbuz)
O meczu mówi Maciej Pietrzyk - rzecznik prasowy KKP Golden Goal Bydgoszcz:
Ruszaliśmy do Gorzowa z przekonaniem, że czeka nas bardzo zacięte spotkanie. Tak faktycznie było, jednak to nasze zawodniczki w przekroju całego spotkania były stroną grającą mądrzejszy futbol. Warto też podkreślić, że kilka piłkarek wystąpiło pomimo silnego przeziębienia i z podwyższoną temperaturą. Pierwsza część gry - w opinii sztabu szkoleniowego - była najlepszą naszą pierwszą połową w ostatnich miesiącach. Już początek spotkania pokazał, że nasze piłkarki przyjechały do Gorzowa nastawione na zwycięstwo.
Wynik otworzyła ładnym uderzeniem z dalszej odległości Natalia Sieradzka, a 32 minuta przyniosła drugie trafienie, którego autorką była Karolina Pancek. Uderzenie Karoliny śmiało można określić mianem "stadionów świata". Najlepsza strzelczyni KKP przyjęła piłkę ok. 35 metrów od bramki i uderzyła w swoim stylu, umieszczając futbolówkę w samym okienku bramki Stilonu. Podobnymi strzałami Karolina już kilkakrotnie pokonywała w tym sezonie bramkarki rywalek.
W drugiej części spotkania obraz gry uległ pewnej zmianie. Gorzowianki podrażnione stratą dwóch goli "wzięły się do pracy" i sprawiały nam coraz więcej problemów. W 66 minucie wykorzystały jedyny błąd naszej defensywy i w przewadze liczebnej popędziły na bramkę Darii Granowskiej. Formalności dopełniła, będąc sam na sam, Justyna Stanio.
Im bliżej było końcowego gwizdka, tym większa była determinacja obu ekip. Emocjami z końcówki spotkania można by obdzielić kilka pojedynków. Najpierw boisko opuściła zawodniczka Stilonu Magdalena Kałuzińska, po zejściu której gospodynie grały w dziesiątkę (wcześniej trener wpuścił na murawę wszystkie rezerwowe), a od 88 minuty musiały radzić sobie grając w dziewiątkę, po czerwonej kartce dla Katarzyny Śliwińskiej.
W grę naszej drużyny wkradło się natomiast nieco nerwowości. Na szczęście bardzo dobrze dysponowana była nasza linia defensywna, której udawało się neutralizować groźne kontrataki wicelidera I ligi. Ogromny plus po spotkaniu w Gorzowie należy się naszym zawodniczkom za to, że grały do końca w pełni skoncentrowane i wytrzymały psychicznie trudy tego pojedynku. Cóż więcej dodać po tak ważnym zwycięstwie?
Nasza radość jest ogromna, w końcu wywalczyliśmy trzy punkty na boisku wicelidera. Styl nie był co prawda już tak imponujący jak przeciwko Olimpii Szczecin czy Victorii Sianów, jednak inna była też klasa rywala. Z optymizmem patrzymy na sobotni mecz z LUMKS-em Tuszyn i liczymy na kolejne punkty. Jak przed każdym meczem nastawiamy się jednak na ciężką walkę.
Ruszaliśmy do Gorzowa z przekonaniem, że czeka nas bardzo zacięte spotkanie. Tak faktycznie było, jednak to nasze zawodniczki w przekroju całego spotkania były stroną grającą mądrzejszy futbol. Warto też podkreślić, że kilka piłkarek wystąpiło pomimo silnego przeziębienia i z podwyższoną temperaturą. Pierwsza część gry - w opinii sztabu szkoleniowego - była najlepszą naszą pierwszą połową w ostatnich miesiącach. Już początek spotkania pokazał, że nasze piłkarki przyjechały do Gorzowa nastawione na zwycięstwo.
Wynik otworzyła ładnym uderzeniem z dalszej odległości Natalia Sieradzka, a 32 minuta przyniosła drugie trafienie, którego autorką była Karolina Pancek. Uderzenie Karoliny śmiało można określić mianem "stadionów świata". Najlepsza strzelczyni KKP przyjęła piłkę ok. 35 metrów od bramki i uderzyła w swoim stylu, umieszczając futbolówkę w samym okienku bramki Stilonu. Podobnymi strzałami Karolina już kilkakrotnie pokonywała w tym sezonie bramkarki rywalek.
W drugiej części spotkania obraz gry uległ pewnej zmianie. Gorzowianki podrażnione stratą dwóch goli "wzięły się do pracy" i sprawiały nam coraz więcej problemów. W 66 minucie wykorzystały jedyny błąd naszej defensywy i w przewadze liczebnej popędziły na bramkę Darii Granowskiej. Formalności dopełniła, będąc sam na sam, Justyna Stanio.
Im bliżej było końcowego gwizdka, tym większa była determinacja obu ekip. Emocjami z końcówki spotkania można by obdzielić kilka pojedynków. Najpierw boisko opuściła zawodniczka Stilonu Magdalena Kałuzińska, po zejściu której gospodynie grały w dziesiątkę (wcześniej trener wpuścił na murawę wszystkie rezerwowe), a od 88 minuty musiały radzić sobie grając w dziewiątkę, po czerwonej kartce dla Katarzyny Śliwińskiej.
W grę naszej drużyny wkradło się natomiast nieco nerwowości. Na szczęście bardzo dobrze dysponowana była nasza linia defensywna, której udawało się neutralizować groźne kontrataki wicelidera I ligi. Ogromny plus po spotkaniu w Gorzowie należy się naszym zawodniczkom za to, że grały do końca w pełni skoncentrowane i wytrzymały psychicznie trudy tego pojedynku. Cóż więcej dodać po tak ważnym zwycięstwie?
Nasza radość jest ogromna, w końcu wywalczyliśmy trzy punkty na boisku wicelidera. Styl nie był co prawda już tak imponujący jak przeciwko Olimpii Szczecin czy Victorii Sianów, jednak inna była też klasa rywala. Z optymizmem patrzymy na sobotni mecz z LUMKS-em Tuszyn i liczymy na kolejne punkty. Jak przed każdym meczem nastawiamy się jednak na ciężką walkę.