Po dekadzie Ekstraliga ponownie w Częstochowie
Skra Ladies Częstochowa zadebiutuje w Ekstralidze kobiet. Tym samym po dziesięciu latach Częstochowa znów będzie w elicie.
W najbliższą niedzielę Skra Ladies Częstochowa rozegra swój pierwszy historyczny mecz na najwyższym szczeblu piłkarstwa kobiecego w Polsce. O godzinie 16:00 na stadionie przy ulicy Loretańskiej podejmować będzie ligowego rywala "zza miedzy" Rekord Bielsko-Biała. Tym samym do Częstochowy po dziesięciu latach wróci kobieca Ekstraliga bowiem ostatnim klubem z miasta, który grał w piłkarskiej elicie Pań był Gol Częstochowa, który z ligą pożegnał się w 2014 roku.
Kiedy po raz ostatni częstochowski Gol grał w Ekstralidze to klubu z Loretańskiej jeszcze nie było na mapie piłkarstwa kobiecego. Co ciekawe, nowy beniaminek Ekstraligi ma dość zawiłą historię swojego istnienia. W rozgrywkach seniorskich zadebiutował w 2017 roku jako Stradom Częstochowa. Po 1,5 roku drużyna żeńska została przejęta przez Skrę Częstochowa. Natomiast w ostatnim czasie Skra odłączyła się od męskiego II-ligowego klubu i powstał niezależny podmiot pod nazwą Skra Ladies.
Awans do elity Skra wywalczyła po trzech latach gry w I lidze. Jak poradzi sobie w najwyższej lidze? Zazwyczaj beniaminkowie Ekstraligi nie mieli łatwo i wiele klubów zaledwie po roku gry w elicie spadało z ligi. W zeszłym sezonie była dość wyjątkowa sytuacja, w której obaj beniaminkowie w postaci Stomilanek Olsztyn i Rekordu Bielsko-Białą utrzymali się w lidze. Czy w tym sezonie historia się powtórzy? Resovia Rzeszów oraz Skra Częstochowa, którzy wspólnie są beniaminkami Ekstraligi na pewno marzą o takim scenariuszu.
Latem w Skrze nie było za bardzo wesoło. Pierwsze mecze towarzyskie z Rekordem Bielsko-Biała i GKS Katowice kończył się porażkami 0:4. Następnie Patryk Mrugacz po paru latach przestał być trenerem piłkarek (został asystentem trenera w II-ligowej Wiśle Puławy). Klub musiał szukać nowego szkoleniowca. Ostatecznie został nim 37-letni Szymon Mlynek, który w latach 2017-2020 prowadził wspominanego wcześniej Gola Częstochowa na boiskach I ligi kobiet oraz w futsalowej Ekstralidze.
Beniaminek, aby móc utrzymać się w Ekstralidze dokonał kilku ciekawych transferów. 21-letnia Martina Geletová to druga bramkarka reprezentacji Słowacji. Do Skry razem z nią przyszła 20-letnia również Słowaczka Pavlina Hrdličková. Obie ostatnio grały w klubie Slovan Bratysława. Z USA przyleciała urodzona w Polsce, ale wychowana w Ameryce 19-letnia Laura Stępniak. Ponadto drużynę wzmocniły mające już doświadczenie w Ekstralidze takie zawodniczki jak Joanna Krzyżanowska (UJ Kraków), Aleksandra Sudyk (Rekord Bielsko-Biała) oraz Marianna Litwiniec, która w zeszłym sezonie zdobyła mistrzostwo z Pogonią Szczecin, a rok wcześniej wicemistrzostwo z Górnikiem Łęczna.
Skra obok GKS Katowice, Czarnych Sosnowiec i Rekordu Bielsko-Biała w nachodzącym sezonie będzie jednym z 4 na 12 klubów Ekstraligi, które są z województwa śląskiego. Jakie są prognozy na utrzymanie częstochowianek w lidze? Nie od dziś wiadomo, ze przeskok między I ligą a Ekstraligą jest bardzo znaczący. Skra niewątpliwie oprócz swoich punktów będzie liczyła także dorobek punktowy zdobywany przez takie zespoły jak Stomilanki, Resovia, Rekord czy Pogoń Tczew. Na pewno należy docenić to, że klub z Częstochowy nie przespał okresu transferowego i choćby w przeciwieństwie do beniaminka z Rzeszowa dokonał paru ciekawych transferów.