2L: Sokół - Moravia 1:1
II liga, gr. małopolska, 21.05.2011 r. godz. 16:30
Sokół Kolbuszowa Dolna - Moravia Morawica 1:1 (1:1)
Motyka 27 - ?
Sędziowała: Beata Wosiewicz.
Sokół: Luchowska - Czyżewska, Streb, Pastuła, Sagan - Wargacka, Bochenek, Motyka, Rodzoń - Krystel (75 Kowalczyk), Wdowiak
Sokół Kolbuszowa Dolna - Moravia Morawica 1:1 (1:1)
Motyka 27 - ?
Sędziowała: Beata Wosiewicz.
Sokół: Luchowska - Czyżewska, Streb, Pastuła, Sagan - Wargacka, Bochenek, Motyka, Rodzoń - Krystel (75 Kowalczyk), Wdowiak
Mecz miał wyrównany przebieg, chociaż każda ze stron miała okresy przewagi w posiadaniu piłki. Na początku obie drużyny próbowały zdobyć przewagę i przeprowadziły rozpoznanie pod bramkami przeciwniczek. Po okresie gry w środku pola morawianki wywalczyły rzut rożny. Piłka rzucona na krótki słupek została podbita głową przez rosła pomocniczkę przyjezdnych i trafiła w ręce Laury Luchowskiej. Atakowana bramkarka Sokoła wypuściła piłkę z rąk tak nieszczęśliwie, że ta wpadła do bramki. Mimo, że Luchowska sygnalizowała uderzenie łokciem w twarz, sędzina uznała bramkę. Mecz jednak został przerwany na kilka minut, gdyż zawodniczce trzeba było udzielić pomocy i zatamować krwotok z nosa.
Po tym incydencie gra została wznowiona i Sokółki starały się odrobić stratę. Dwukrotnie do podobnej sytuacji strzeleckiej dochodziły Mariola Krystel i Patrycja Motyka. Najpierw ta pierwsza z około dwudziestu metrów posłała piłkę ponad bramkarką przeciwniczek. Futbolówka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od linii bramkowej i wyszła w pole karne, gdzie wybiły ją obrończynie.
Po kliku minutach w podobnych okolicznościach po strzale Motyki piłka przełamała ręce bramkarki i wpadła do siatki. Tym samym stan meczu został wyrównany.
Do końca pierwszej połowy żadnej ze stron nie udało się już stworzyć klarownej sytuacji mimo, że została przedłużona przez sędziną aż o 6 minut.
Po przerwie przez kilka minut trwała wyrównana walka w środku pola, jednak z biegiem czasu przewagę uzyskała Moravica. Był to okres gry kiedy przyjezdne mogły rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Miały wyraźną przewagę w środku pola, swobodnie rozgrywały piłkę i stworzyły kilka groźnych sytuacji. Szczególnie blisko zdobycia drugiej bramki były, gdy po mocnym uderzeniu z kilku metrów Luchowska "wypluła" piłkę i ta potoczyła się po linii bramkowej. Bramkarka Sokoła jednak w ostatniej chwili wygarnęła ją i nakryła ciałem. "Moravianki" sygnalizowały nawet zdobycie gola, ale sędzina zdecydowanie nakazała wznowić grę od bramki. Po tej sytuacji trener Mokrzycki uporządkował trochę grę kolbuszowskich pomocniczek co znacznie utrudniło sprawę przyjezdnym.
Tymczasem Sokółki przeprowadziły kilka składnych kontr i tym razem one mogły zdobyć prowadzenie. Poprzeczkę bramki przeciwniczek obiła Sabina Wargacka, a sytuacji sam na sam nie wykorzystała Iwona Wdowiak. Swoją sytuację miała także wprowadzona pod koniec meczu Gabriela Kowalczyk, jednak w zamieszaniu podbramkowym dała sobie w ostatniej chwili odebrać piłkę. Mimo braku goli druga połowa obfitowała w więcej ciekawych podbramkowych sytuacji.
Po tym incydencie gra została wznowiona i Sokółki starały się odrobić stratę. Dwukrotnie do podobnej sytuacji strzeleckiej dochodziły Mariola Krystel i Patrycja Motyka. Najpierw ta pierwsza z około dwudziestu metrów posłała piłkę ponad bramkarką przeciwniczek. Futbolówka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od linii bramkowej i wyszła w pole karne, gdzie wybiły ją obrończynie.
Po kliku minutach w podobnych okolicznościach po strzale Motyki piłka przełamała ręce bramkarki i wpadła do siatki. Tym samym stan meczu został wyrównany.
Do końca pierwszej połowy żadnej ze stron nie udało się już stworzyć klarownej sytuacji mimo, że została przedłużona przez sędziną aż o 6 minut.
Po przerwie przez kilka minut trwała wyrównana walka w środku pola, jednak z biegiem czasu przewagę uzyskała Moravica. Był to okres gry kiedy przyjezdne mogły rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Miały wyraźną przewagę w środku pola, swobodnie rozgrywały piłkę i stworzyły kilka groźnych sytuacji. Szczególnie blisko zdobycia drugiej bramki były, gdy po mocnym uderzeniu z kilku metrów Luchowska "wypluła" piłkę i ta potoczyła się po linii bramkowej. Bramkarka Sokoła jednak w ostatniej chwili wygarnęła ją i nakryła ciałem. "Moravianki" sygnalizowały nawet zdobycie gola, ale sędzina zdecydowanie nakazała wznowić grę od bramki. Po tej sytuacji trener Mokrzycki uporządkował trochę grę kolbuszowskich pomocniczek co znacznie utrudniło sprawę przyjezdnym.
Tymczasem Sokółki przeprowadziły kilka składnych kontr i tym razem one mogły zdobyć prowadzenie. Poprzeczkę bramki przeciwniczek obiła Sabina Wargacka, a sytuacji sam na sam nie wykorzystała Iwona Wdowiak. Swoją sytuację miała także wprowadzona pod koniec meczu Gabriela Kowalczyk, jednak w zamieszaniu podbramkowym dała sobie w ostatniej chwili odebrać piłkę. Mimo braku goli druga połowa obfitowała w więcej ciekawych podbramkowych sytuacji.
(DW)