Wolny za trzy punkty
Medyczki dzięki trafieniu Marty Woźniak wygrywają z AZS Biała Podlaska.
Ekstraliga kobiet, 03.11.2012 r. godz. 13:00
Medyk Konin - AZS PSW Biała Podlaska 1:0 (0:0)
Woźniak 79
Sędzia: Magdalena Figura (KS Rybnik)
Medyk: Gizler – Olszańska, Szewczuk, Slavcheva, Sikora, Jankowska, Woźniak, Flegel, Gawrońska, Pajor (87 Mitras), Lichtenstein
AZS: Pawelczyk – Sykuła, Sosnowska, Konieczna, Dygus, Sikora, Bolko, Królikowska, Niewolna, Furtak (46 Czerwiak), Szumiło (77 Puk)
Wicemistrzynie Polski w ostatniej jesiennej kolejce Ekstraligi kobiet podejmowały na własnym boisku AZS PSW Białą Podlaską. Zespół Niny Patalon podchodził do sobotniego spotkanie w nienajlepszych nastrojach. W ubiegłym tygodniu Medyczki uległy bowiem w Szczecinie miejscowej Pogoni Women (1:0) a teraz musiały zaprezentować się przed własną publicznością w zdziesiątkowanym składzie.
Po stronie gospodyń zabrakło czarnoskórej Laetitia Chapeh Yimga, przebywającej obecnie na Mistrzostwach Afryki. Ponadto z powodu kontuzji kolejny raz nie mogła wystąpić Natalia Pakulska a Sandra Sałata po tym jak w Szczecinie złamała rękę mogła co najwyższej oglądać mecz z trybun.
Wobec takich absencji pierwszy raz w wyjściowym składzie miejscowych wybiegła Aleksandra Flegel. Jeśli komuś za spotkanie Medyka z AZS PSW należą się duże brawa to bez wątpienia ta młoda bo zaledwie osiemnastoletnia zawodniczka na nie najbardziej zasłużyła. Młoda pomocniczka na lewym skrzydle była motorem napędowym swojej drużyny a zagrożenie pod bramką swoich rywalek spowodowała już w 4. minucie. Po rzucie wolnym Marta Woźniak dograła na prawą stronę do Anny Gawrońskiej a ta dośrodkowała futbolówkę wprost na głowę Aleksandry Flegel. Na nieszczęście zespółu prowadzonego przez Ninę Patalon piłka w tej akcji powędrowała jednak trochę za wysoko.
Następnie swoje szanse bramkowe miała Ewa Pajor oraz ponownie Flegel. Za każdym razem jednak ich strzały albo były minimalnie niecelne albo lądowały w dłoniach Angeliki Pawelczyk. Młode akademiczki również starały się być aktywne pod względem ofensywnym ale nawet po przejęciu piłki na połowie rywalek od Marty Woźniak nie potrafiły stworzyć sobie bramkowej okazji.
Najgodniejsze sytuacje do zdobycia gole było można zobaczyć pomiędzy 40 a 50 minutą.
Jeszcze podczas pierwszej odsłony chwalona Aleksandra Flegel dograła w tempo do Ewy Pajor. Padła bramka, ale tuż przed tym w górę zdążyła jeszcze powędrować chorągiewka sędzi asystentki. Moment później po dwójkowej akcji Pajor – Gawrońska przed konfrontacją oko w oko z Anna Gawrońską swoją klubową bramkarkę uchroniła Magdalena Sykuła. Po przerwie Medyczki nadal były na fali. Pajor strzeliła na pustą bramkę a futbolówkę w ostatniej chwili na rzut rożny wybiła jedna z bielskich defensorek.
Po godzinie gry gdy nadal utrzymywał się bezbramkowy remis dała o sobie znać Radoslava Slavcheva czyli jedyna zagraniczna zawodniczka przebywająca na boisku. Bułgarka w odstępie kilku minut aż czterokrotnie strzelała na bramkę Pawelczyk (za każdym razem niecelnie) i to dzięki jej niefortunnej interwencji akademiczki w końcu mogły wykonać swój pierwszy rzut rożny. Po takim prezencie i jeszcze bardziej nieudanym dośrodkowaniu Patrycji Królikowej potrafiła odnaleźć się w tym wszystkim tylko Kinga Szumiło. Jej strzał z 16 metrów przeleciał w odległości metra od bramki Agnieszki Gizler.
Decydująca była 79. minuta. Przed polem karnym Magdalena Konieczna sfaulowała Ewę Pajor. Do piłki jak zawsze w takich okolicznościach podeszła Marta Woźniak. Strzał 26-latki był bezbłędny i pomimo refleksu Pawelczyk po prostu musiał wylądować w siatce.
Dwie minuty później miejscowe sygnalizowały jeszcze faul Alicji Dyguś na Annie Gawrońskiej lecz gwizdek sędzi prowadzącej spotkanie nie dał im możliwości podwyższenia swojego rezultatu bramkowego.
Zarówno Medyk Konin jak i AZS Biała Podlaska pomimo zakończenia już rundy jesiennej sezonu 2012/2013 w najbliższym czasie rozegra jeszcze po jednym ważnym spotkaniu. Bielczanki 14 listopada zagrają na wyjeździe z Pragą Warszawa o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Piłkarki z Wielkopolski będą natomiast rywalizować ze szczecińskimi zespołami.
Ekstraligowy Medyk zagra w Szczecinie z Olimpią a pierwszoligowe rezerwy Konina podejmować będą pierwszy zespół Pogoni Women Szczecin.
Co jeszcze ciekawego?
* Bramek obu zespołów strzegły najmłodsze regularnie grające bramkarki ligi. Agnieszka Gizler jesienią wygrała wewnętrzną rywalizację z Anną Szymańską a Edyta Kanclerz dzięki Angelice Pawelczyk powędrowała na ławkę rezerwowych.
* Medyk Konin dokładnie 14 miesięcy temu (3 listopada 2011) na wyjeździe również ograł AZS PSW Biała Podlaska w stosunku jeden do zera.
* Sędzia Magdalena Figura rozpoczęła i zakończyła rundę jesienną Medyka Konin. Prowadziła bowiem inauguracyjne spotkanie Medyczek w Krakowie (0:2) oraz te kończące jesienne rozgrywki z AZS PSW Biała Podlaska. Sobotnie mecz był z kolei pierwszy i ostatnim meczem mienionej jesieni w którym Medyk nie otrzymał żadnej żółtej kartki.
Medyk Konin - AZS PSW Biała Podlaska 1:0 (0:0)
Woźniak 79
Sędzia: Magdalena Figura (KS Rybnik)
Medyk: Gizler – Olszańska, Szewczuk, Slavcheva, Sikora, Jankowska, Woźniak, Flegel, Gawrońska, Pajor (87 Mitras), Lichtenstein
AZS: Pawelczyk – Sykuła, Sosnowska, Konieczna, Dygus, Sikora, Bolko, Królikowska, Niewolna, Furtak (46 Czerwiak), Szumiło (77 Puk)
Wicemistrzynie Polski w ostatniej jesiennej kolejce Ekstraligi kobiet podejmowały na własnym boisku AZS PSW Białą Podlaską. Zespół Niny Patalon podchodził do sobotniego spotkanie w nienajlepszych nastrojach. W ubiegłym tygodniu Medyczki uległy bowiem w Szczecinie miejscowej Pogoni Women (1:0) a teraz musiały zaprezentować się przed własną publicznością w zdziesiątkowanym składzie.
Po stronie gospodyń zabrakło czarnoskórej Laetitia Chapeh Yimga, przebywającej obecnie na Mistrzostwach Afryki. Ponadto z powodu kontuzji kolejny raz nie mogła wystąpić Natalia Pakulska a Sandra Sałata po tym jak w Szczecinie złamała rękę mogła co najwyższej oglądać mecz z trybun.
Wobec takich absencji pierwszy raz w wyjściowym składzie miejscowych wybiegła Aleksandra Flegel. Jeśli komuś za spotkanie Medyka z AZS PSW należą się duże brawa to bez wątpienia ta młoda bo zaledwie osiemnastoletnia zawodniczka na nie najbardziej zasłużyła. Młoda pomocniczka na lewym skrzydle była motorem napędowym swojej drużyny a zagrożenie pod bramką swoich rywalek spowodowała już w 4. minucie. Po rzucie wolnym Marta Woźniak dograła na prawą stronę do Anny Gawrońskiej a ta dośrodkowała futbolówkę wprost na głowę Aleksandry Flegel. Na nieszczęście zespółu prowadzonego przez Ninę Patalon piłka w tej akcji powędrowała jednak trochę za wysoko.
Następnie swoje szanse bramkowe miała Ewa Pajor oraz ponownie Flegel. Za każdym razem jednak ich strzały albo były minimalnie niecelne albo lądowały w dłoniach Angeliki Pawelczyk. Młode akademiczki również starały się być aktywne pod względem ofensywnym ale nawet po przejęciu piłki na połowie rywalek od Marty Woźniak nie potrafiły stworzyć sobie bramkowej okazji.
Najgodniejsze sytuacje do zdobycia gole było można zobaczyć pomiędzy 40 a 50 minutą.
Jeszcze podczas pierwszej odsłony chwalona Aleksandra Flegel dograła w tempo do Ewy Pajor. Padła bramka, ale tuż przed tym w górę zdążyła jeszcze powędrować chorągiewka sędzi asystentki. Moment później po dwójkowej akcji Pajor – Gawrońska przed konfrontacją oko w oko z Anna Gawrońską swoją klubową bramkarkę uchroniła Magdalena Sykuła. Po przerwie Medyczki nadal były na fali. Pajor strzeliła na pustą bramkę a futbolówkę w ostatniej chwili na rzut rożny wybiła jedna z bielskich defensorek.
Po godzinie gry gdy nadal utrzymywał się bezbramkowy remis dała o sobie znać Radoslava Slavcheva czyli jedyna zagraniczna zawodniczka przebywająca na boisku. Bułgarka w odstępie kilku minut aż czterokrotnie strzelała na bramkę Pawelczyk (za każdym razem niecelnie) i to dzięki jej niefortunnej interwencji akademiczki w końcu mogły wykonać swój pierwszy rzut rożny. Po takim prezencie i jeszcze bardziej nieudanym dośrodkowaniu Patrycji Królikowej potrafiła odnaleźć się w tym wszystkim tylko Kinga Szumiło. Jej strzał z 16 metrów przeleciał w odległości metra od bramki Agnieszki Gizler.
Decydująca była 79. minuta. Przed polem karnym Magdalena Konieczna sfaulowała Ewę Pajor. Do piłki jak zawsze w takich okolicznościach podeszła Marta Woźniak. Strzał 26-latki był bezbłędny i pomimo refleksu Pawelczyk po prostu musiał wylądować w siatce.
Dwie minuty później miejscowe sygnalizowały jeszcze faul Alicji Dyguś na Annie Gawrońskiej lecz gwizdek sędzi prowadzącej spotkanie nie dał im możliwości podwyższenia swojego rezultatu bramkowego.
Zarówno Medyk Konin jak i AZS Biała Podlaska pomimo zakończenia już rundy jesiennej sezonu 2012/2013 w najbliższym czasie rozegra jeszcze po jednym ważnym spotkaniu. Bielczanki 14 listopada zagrają na wyjeździe z Pragą Warszawa o awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Piłkarki z Wielkopolski będą natomiast rywalizować ze szczecińskimi zespołami.
Ekstraligowy Medyk zagra w Szczecinie z Olimpią a pierwszoligowe rezerwy Konina podejmować będą pierwszy zespół Pogoni Women Szczecin.
Co jeszcze ciekawego?
* Bramek obu zespołów strzegły najmłodsze regularnie grające bramkarki ligi. Agnieszka Gizler jesienią wygrała wewnętrzną rywalizację z Anną Szymańską a Edyta Kanclerz dzięki Angelice Pawelczyk powędrowała na ławkę rezerwowych.
* Medyk Konin dokładnie 14 miesięcy temu (3 listopada 2011) na wyjeździe również ograł AZS PSW Biała Podlaska w stosunku jeden do zera.
* Sędzia Magdalena Figura rozpoczęła i zakończyła rundę jesienną Medyka Konin. Prowadziła bowiem inauguracyjne spotkanie Medyczek w Krakowie (0:2) oraz te kończące jesienne rozgrywki z AZS PSW Biała Podlaska. Sobotnie mecz był z kolei pierwszy i ostatnim meczem mienionej jesieni w którym Medyk nie otrzymał żadnej żółtej kartki.