Bez niespodzianki

W Krakowie zgodnie z przewidywaniami Unia Racibórz wysoko pokonała AZS UJ.

Ekstraliga kobiet, 04.11.2012 r. godz. 11:00
AZS UJ Kraków - Unia Racibórz 1:7 (1:5)
Giza 26 - Wiśniewska 12, Mika 21, Konsek 36, Chudzik 39 (k), 45, 81, Leśnik 61

Żółte kartki: Adamska
Czerwona kartka: Bartosiewicz 37
Sędziowała: Marta Lau

AZS UJ: Kowalczyk (69 Popławska) - Podżus, K. Wilk, Helizanowicz, Adamska - Bartosiewicz, Gruszka, Knysak, Dul (74 Kasprzycka) - Zapała, Giza

Unia: D. Wilk - Konsek, Sosnowska, Leśnik - Bojdova (56 Wieczorek), Chudzik, Mika, Pożerska (46 Krupa), Sykorova - Tarczyńska (56 Jaszek), Wiśniewska


Kiedy ze sobą spotykają się dwie drużyny, z których jedna przewodzi w tabeli z kompletem punktów, a druga okupuje ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem nie trudno wskazać faworyta spotkania, a kibice zastanawiają się jedynie nad ilością bramek jaka może zostać strzelona.

Tak właśnie było w dzisiaj kiedy to na stadionie Bronowianki AZS UJ Kraków grał z Mistrzem Polski – Unią Racibórz. Remigiusz Trawiński nie mógł skorzystać w tym spotkaniu ze swojej najskuteczniejszej zawodniczki Glorii Chinasy Okoro, która bierze udział w Mistrzostwach Afryki. W składzie Unii zabrakło również Darii Antończyk, na ławce siedziała Alicja Pawlak, a od dłuższego czasu kontuzje leczą Anna Żelazko i Natasza Górnicka. Wyliczanka nieobecnych w żaden sposób jednak nie mogła zmienić faworyta meczu, którym bezwzględnie była raciborska Unia.

Pierwszą dogodna akcję miały jednak Jagiellonki i gdyby Aleksandra Giza wykazała się zimną krwią w sytuacji sam na sam to faworyt po 5. minutach przegrywałby z outsiderem 0:1. Z gry jednak dużo więcej miała Unia, która spokojnie kontrolowała przebieg meczu i stwarzała zagrożenie pod bramką gospodyń. Aktywna była z lewej strony Natalia Chudzik. To właśnie po jej strzale błąd popełniła bramkarka krakowianek i Patrycja Wiśniewska z najbliższej odległości dobiła piłkę otwierając wynik spotkania. Niecałe 10 minut później po dośrodkowaniu z prawej strony wyskoczyły we dwie Marta Mika i Aleksandra Sosnowska, ale to właśnie ta pierwsza skierowała główką piłkę do siatki podwyższając na 2:0. Kiedy wydawało się, że Unia właśnie rozpoczęła swój strzelecki festiwal, krakowianki wykorzystały błędy w defensywnie oraz brak zdecydowania Doroty Wilk i Giza zdobyła kontaktową bramkę.

Dzięki temu trafieniu zawodniczki trenera Tomasza Kalety nabrały sporo pewności siebie i był moment, że walczyły jak równy z równym z utytułowanym rywalem. Szansę na wyrównanie miała znów Giza, ale nie udało się jej sięgnąć piłki zagranej wzdłuż bramki.

Tymczasem po drugiej stronie Unitki zdobyły trzecią bramkę, która padła po… rzucie rożnym. Na prawo od bramki Marleny Kowalczyk piłkę ustawiła Hanna Konsek i tak zakręciła futbolówkę, że ta odbiła się od słupka i wpadła do siatki!

Chwilę później na boisku miały miejsce wydarzenia, które ostatecznie przesądziły chyba o wyniku spotkania. Wchodzącą w pole karne Natalię Chudzik sfaulowała Małgorzata Bartosiewicz, a że sędzia uznała, że zawodniczka Unii wychodziła na czystą bramkową pozycję ukarała faulującą czerwoną kartką i podyktowała rzut karny. Z 11 metrów pewnie strzeliła sama poszkodowana, a Jagiellonki grając w 10-cio osobowym składzie i przegrywając 1:4 znalazły się bardzo trudnym położeniu. Mało tego, przed przerwą ponownie dała znać o sobie Chudzik zdobywając piątą bramkę.

Druga połowa toczyła się zasadzie cały czas na połowie AZSu. Unia jednak w dość wolnym, niemalże spacerowym tempie prowadziła grę spokojnie kontrolując przebieg spotkania. Do wyniku z przed przerwy zawodniczki Remigiusza Trawińskiego dołożyły jeszcze dwa trafienia – Donaty Leśnik i Natalii Chudzik.

W ten sposób w Krakowie zawodniczki zakończyły rundę jesienną. Unię czeka jeszcze zaległy mecz z Pogonią Szczecin. Z kolei Jagiellonki na swoje debiutanckie punkty w Ekstralidze czekać muszą do wiosny.

Galeria