Niemrawy start

Będący w gronie faworytów do wygrania I ligi Mitech Żywiec nieznacznie pokonał w Krakowie beniaminka Podgórze 1:0.

I liga, gr. wschodnia, 30.08.2008 r. godz. 11:00
Podgórze Kraków - Mitech Żywiec 0:1 (0:1)
Łąckiewicz 5

Sędziowała: Katarzyna Grabowska (Podkarpacki ZPN) oraz Lidia Moroń i Agnieszka Bobowska
Żółta kartka: Husar
Widzów: 50

Podgórze: Ożgo - Biernat, Nechajewicz, Prokop, Senkowska - Skrzypczyk, Kubisiak (46 Brzezińska), Żak, Kurek - Warunek, Czopik

Mitech: K. Jankowska - Mika, Golec, Ponikwia, Łopatka - Wnuk, Łąckiewicz (65 Cholewka), Spandel (46 Szczotka), Półtorak - Husar (76 Noga), P. Jankowska (65 Adler)

Obie drużyny w sezonie 2006/07 rywalizowały w II lidze o awans. Wtedy lepszy okazał się Mitech wyprzedzając krakowianki o 2 punkty. Teraz po letnich wzmocnieniach zawodniczki z Żywca typowane są do wygrania rywalizacji w I lidze.
Początek sobotniego spotkania w pełni to potwierdził. Podopieczne Beaty Kuty sprawiały dużo lepsze wrażenie od krakowianek - grały z pomysłem, wyprzedzały je i nie pozwalały się zbliżyć do własnej bramki. Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać. W 5. minucie do piłki za linię obrony wystartowała Angelina Łąckiewicz i technicznym strzałem przerzuciła Kaję Ożgo. Podgórze pierwszą i chyba najdogodniejszą sytuację w całym spotkaniu miało w 12. minucie. Z prawej strony po dośrodkowaniu Karoliny Skrzypczyk w dogodnej sytuacji do bramki nie trafiła Renata Warunek. Od tego momentu gra bardziej się wyrównała. Mitech uspokojony prowadzeniem rozluźnił trochę szyki i gra przeniosła się do środkowej strefy boiska. Nie był to jednak efektowny dla widzów sposób gry. Mało dokładnych podań i bramkowych okazji, wiele niecelnych piłek oraz szarpana gra - tak wyglądała końcówka II połowy.
W drugiej części gry na placu gry w drużynie gospodyń nie pojawiła się już kontuzjowana Joanna Kubisiak. Mitech znów dobrze rozpoczął grę. Dwie dogodne sytuacje miała Beata Husar. Najpierw po jej strzale wydawało się, że piłka w wpadnie do siatki, a ta uderzyła w słupek. W drugiej sytuacji Kaję Ożgo uratowało spojenie słupka z poprzeczką. Obronę gości próbowała nękać najgroźniejsza wśród krakowianek Renata Warunek. Najlepszą okazję miała w 83. minucie. Po ładnym rajdzie prawą stroną boiska wyłożyła piłkę na środek pola karnego, jednak tam Karolina Skrzypczyk została uprzedzona przez dobrze interweniujące obrończynie Mitechu.
W ten sposób zawodniczki z Żywca mogą dopisać trudno wywalczone, ale z przebiegu całego spotkania zasłużone pierwsze 3 punkty. Krakowianki na tle będącego faworytem Mitechu zaprezentowały się poprawnie i z pewnością w kolejnych spotkaniach będą groźnym rywalem.

Relacja i zdjęcia: Łukasz Preiss (KobiecaPilka.pl)

Galeria