2L: Sokół - Korona 0:0
II liga PZPN, 10.04.2014 r. godz. 16:00
Sokół Kolbuszowa - Korona Łaszczów 0:0
Sokół: Luchowska - Łaszczyk, Zielińska, Streb, Krystel - Bochenek, Wdowiak, Rodzoń (68 Zbyrad), Ferfecka - Sztuka (68 Mokrzycka), Korab
Sokół Kolbuszowa - Korona Łaszczów 0:0
Sokół: Luchowska - Łaszczyk, Zielińska, Streb, Krystel - Bochenek, Wdowiak, Rodzoń (68 Zbyrad), Ferfecka - Sztuka (68 Mokrzycka), Korab
Sokółki rozegrały bardzo wyrównane spotkanie z dobrymi przeciwniczkami. Zespół z Łaszczowa przed tym meczem miał tyle samo punktów co gospodynie, jednak w bezpośrednim spotkaniu, w jesieni, to Sokółki były górą. W sobotę rozgrywka toczyła się przy silnym wietrze co w uprzywilejowanej sytuacji stawiało jeden z zespołów.
W pierwszej połowie korzystały z tego kolbuszowianki, były zespołem przeważającym i stworzyły kilka groźnych sytuacji. Swoich szans na gola nie wykorzystały Kasia Sztuka, Klaudia Korab czy Iwona Wdowiak. Przyjezdne próbowały odpowiedzieć kontrą ale nic poważniejszego nie skonstruowały.
W drugiej połowie z wiatrem grały piłkarki z Łaszczowa. Na początku tej części gry dominowały na boisku i oddały kilka groźnych strzałów z dystansu. Nie zmusiły jednak Luchowskiej do większego wysiłku. Po kilkunastu minutach przyjezdne niespodziewanie cofnęły się i oddały środek boiska Sokółkom. Gospodynie nie potrafiły jednak wykorzystać swojej przewagi i mimo egzekwowania kilku rzutów wolnych i rzutów rożnych bramki nie strzeliły. W przekroju całego meczu remis nie krzywdzi żadnej ze stron jednak to Sokółki bardziej zasługiwały na zwycięstwo.
W pierwszej połowie korzystały z tego kolbuszowianki, były zespołem przeważającym i stworzyły kilka groźnych sytuacji. Swoich szans na gola nie wykorzystały Kasia Sztuka, Klaudia Korab czy Iwona Wdowiak. Przyjezdne próbowały odpowiedzieć kontrą ale nic poważniejszego nie skonstruowały.
W drugiej połowie z wiatrem grały piłkarki z Łaszczowa. Na początku tej części gry dominowały na boisku i oddały kilka groźnych strzałów z dystansu. Nie zmusiły jednak Luchowskiej do większego wysiłku. Po kilkunastu minutach przyjezdne niespodziewanie cofnęły się i oddały środek boiska Sokółkom. Gospodynie nie potrafiły jednak wykorzystać swojej przewagi i mimo egzekwowania kilku rzutów wolnych i rzutów rożnych bramki nie strzeliły. W przekroju całego meczu remis nie krzywdzi żadnej ze stron jednak to Sokółki bardziej zasługiwały na zwycięstwo.