Spojrzenie na kadencję Basiuka

Wojciech Basiuk po 3,5 roku przestał być selekcjonerem reprezentacji Polski "A". Oto wybrane fakty z okresu jego pracy...


Udało się za trzecim razem - o miano najważniejszego trenera w polskiej piłce kobiecej Wojciech Basiuk ubiegał się już od 2009 roku. Wówczas w konkursie przegrał z Robertem Góralczykiem, a dwa lata później musiał uznać wyższość Romana Jaszczaka. Basiuk selekcjonerem został w lutym 2013 roku po tym, jak jego kandydaturę zarządowi PZPN zarekomendował Andrzej Padewski, wówczas nowy przewodniczący centralnej Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego. Bezpośrednio wcześniej Basiuk przez 3,5 roku był trenerem żeńskiej kadry U19.

Powołania dla Basiukowej - selekcjoner na pierwsze zgrupowania prowadzonej przez siebie reprezentacji powoływał... swoją żonę. Magdalena Basiuk na pierwsze trzy zgrupowania kadry prowadzone przez jej męża była umieszczana na liście rezerwowych piłkarek. Po sezonie 2012/2013 ówczesna piłkarka I-ligowego Zagłębia Lubin zaszła w ciąże i następnie zakończyła piłkarską karierę. O koneksjach rodzinnych nie może być w tym przypadku mowy, bo Magdalena Basiuk od 1999 roku była powoływana do kadry, także przez 4 wcześniejszych selekcjonerów.

Podwójny selekcjoner - silne poparcie, jakie miał Basiuk u przewodniczącego Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN zaowocowało między innymi tym że mógł jednocześnie prowadzić zarówno reprezentacja A jak i nadal sprawować opiekę nad kadrą U19. Były wspólne zgrupowania obu kadr, zachwalano takie rozwiązanie mówiąc, że starsze zawodniczki czują na plecach motywująco oddech młodych piłkarek, a młode mają kogo podglądać. Szybko jednak okazało się, że jest to zły pomysł. Basiuk jako trener kadry U19 nie mógł być na meczach I i II rundy el. ME U19 bo w tym czasie mecze rozgrywała kadra seniorek.

Bez celu - reprezentacja pod wodzą selekcjonera Basiuka brała udział w eliminacjach Mistrzostw Świata 2015 oraz w eliminacjach Mistrzostw Europy 2017. Basiuk jako trener nie miał ściśle określonego celu, jakim naturalnie mógłby wydawać się awans do finałów Mundialu albo Euro.

Zagraniczne powołania - dwunasty selekcjoner w historii żeńskiej reprezentacji był rekordzistą pod względem rozsyłania powołań do piłkarek urodzonych/wychowanych/mieszkających na stałe poza granicami kraju, szczególnie w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Najbardziej pozytywnie można ocenić grę Nikki Krzysik i Silvany Chojnowski. Pozostałe kadrowiczki z zagranicy nie wyróżniały się niczym szczególnym.

Turnieje towarzyskie - reprezentacja za kadencji byłego już selekcjonera wzięła udział w pięciu turniejach towarzyskich. Dwukrotnie graliśmy wiosną w Chorwacji, również dwukrotnie latem na Węgrzech oraz wiosną tego roku polecieliśmy na Cypr. Warunki do prowadzenia kadry były więc wyśmienite.

12:0 - taką najwyższą wygraną w oficjalnym meczu międzypaństwowym odnotowała Polska za jego kadencji. 12 lutego 2014 roku rozgromiliśmy Luksemburg. Był to mecz kończący tournée po krajach Beneluksu. Było to drugie najwyższe zwycięstwo Polek w 35. letniej historii kobiecej reprezentacji (rekord padł w 1998 roku po wygranej nad Izraelem 13:0).

Wyrzucenie kapitan - pomocniczka Patrycja Pożerska była niechciana w kadrze poprzedniego selekcjonera Romana Jaszczaka. U Basiuka stała się czołową postacią. Dostała opaskę kapitana i w pierwszym roku kadencji selekcjonera była najskuteczniejszą piłkarką (6 goli w 8 meczach). Po „strajku plecakowym” który miał miejsce w Chorwacji (2014 rok) kapitan stała się już niepożądana w kadrze dolnośląskiego trenera.

Stawiał na Antończyk - podczas 45 oficjalnych spotkań rozgrywanych w ramach el.MŚ, el.ME i meczów towarzyskich selekcjoner skorzystał z usług czterech bramkarek. Najwięcej meczów w kadrze rozegrała Daria Antończyk - 20, która rywalizowała z Anną Szymańską - 18. Katarzyna Kiedrzynek wystąpiła w 11 meczach, zaś Anna Palińska tylko w jednym.

Przegrane z rezerwami - po dzień dzisiejszy można zastawiać się jaki był cel rozegrania na przełomie 2014 i 2015 roku nieoficjalnych meczów towarzyskich z reprezentacją Anglii U23 i Islandii U23. Oba spotkania zagraliśmy na wyjeździe i – co więcej – na oba specjalnie lecieliśmy do naszych rywalek. Z angielską młodzieżówką przegraliśmy 2:3 zaś porażkę 1:3 odnotowaliśmy z meczu z Islandią. Takie mecze było można uznać jedynie za przygotowania do Uniwersjady w Korei Południowej, w której zagrała reprezentacja Polski pod wodzą właśnie Basiuka (lato 2015, zajęliśmy 10 miejsce na 15 uczestników). Uniwersjada dla naszego trenera była niezwykle ważna - bo jak inaczej tłumaczyć organizowanie dwóch fikcyjnych przynależności uczelnianych dla piłkarek z Wrocławia i Krakowa.

Młodzież zagoniona do pracy - już niespełna dwa miesiące po tym jak reprezentacja Polski U17 wywalczyła mistrzostwo Europy, czołowa piłkarka mistrzowskiego zespołu Ewa Pajor zadebiutowała w kadrze seniorek. O ile w przypadku Pajor pominiecie występów w kadrze U19 można jeszcze zrozumieć to o wiele ciekawszy był reprezentacyjny debiut Dominiki Grabowskiej. Piłkarka AZS Wrocław meczowy debiut w dorosłej kadrze zaliczyła mając zaledwie 15 lat i 322 dni.

Odmładzanie kadry - ten proces trwał praktycznie przez cały okres prowadzenia kadry przez Basiuka i stał się podstawowym wytłumaczeniem mało zadowolonych wyników w meczach w silniejszymi przeciwnikami. Miesiąc przed dymisją selekcjoner wyliczył, że średnia wieku jego reprezentacji to 22,5 lat i jesteśmy najmłodszą drużyną w el.ME 2017. Nie omieszkał też dodać, że jesteśmy w trakcie procesu tworzenia kadry, zapomniał jedynie wspomnieć, że ten proces trwa już od trzech lat.

Bez najlepszej piłkarki - najgorzej na wizerunku selekcjonera odbiła się sytuacja z Katarzyną Kiedrzynek. Bramkarka francuskiego Paris Saint-Germain w 2014 roku była początkowo pomijana przy powołaniach, a następnie ogłosiła rezygnacje z występów w reprezentacji prowadzonej przez Basiuka. Obie strony zarzucały sobie różne mało przyjemne rzeczy. W czasie gdy Kiedrzynek nie występowała w kadrze stała się pierwszą Polką, która zagrała w finale Ligi Mistrzyń, a na początku tego roku odebrała tytuł najlepszej polskiej piłkarki w plebiscycie tygodnika "Piłka Nożna".

Rekord frekwencji
- 22 października 2015 roku pokonaliśmy Słowację 2:0. Mecz rozegrany został w ramach eliminacji mistrzostw Europy 2017. Na stadionie w Tychach pojawiło się 6 tysięcy widzów i był to rekord frekwencji na meczu kobiecej reprezentacji Polski.

Bilans na plus - podczas swojej 3,5 letniej pracy z reprezentacją kadra Wojciecha Basiuka rozegrała 45 spotkań. Najwięcej było zwycięstw - 21, padło 8 remisów a 16 spotkań to porażki. Można dodać, że w 2014 roku kadra rozegrała 14 spotkań co jest rekordem reprezentacji.

Sztab szkoleniowy - selekcjoner sam reprezentacji nie prowadzi. Asystentem 48-letniego Basiuka od początku kadencji był 29-letni Andrzej Głowacki. Przez pierwszy rok asystentem był także Marcin Kasprowicz, współodpowiedzialny za kadrę U19. Piotr Wrześniak był trenerem bramkarek. Fizjoterapeutą był Wojciech Sitek, pomagał mu czasem Michał Roszak. Kierownikiem kadry była Emilia Wnuk, która w ostatnim roku była zastępowana Dawidem Kołodziejczykiem. Basiuka co pewien czas było można spotkać na meczach Ekstraligi, głównie w Lubinie i Wrocławiu. Ze wszystkich członków sztabu najczęściej na meczach było można zauważyć kierowniczkę kadry, która jest obserwatorem Kolegium Sędziów PZPN.

Zrezygnował - po czerwcowych porażkach ze Szwecją (0:4) i Danią (0:6) reprezentacja straciła szanse na ewentualny awans do finałów ME 2017. O ile porażkę ze Szwecją było można przewidzieć to wysoka przegrana z Danią była małym zaskoczeniem. Właśnie po tym meczu Wojciech Basiuk zapowiedział złożenie rezygnacji ze zajmowanego stanowiska.  Jego następcą został Miłosz Stępiński ze Szczecina, który będzie musiał dokończyć jeden pozostały mecz w tych eliminacjach (z Mołdawią, 20 września we Włocławku).