Ekstraliga już startuje

Rozpoczyna się Ekstraliga. Będzie to już 44. sezon gry o mistrzostwo Polski kobiet w piłce nożnej. Jakie są prognozy?


W sobotę rozpocznie się nowy sezon w Ekstralidze. Po dwumiesięcznej przerwie na boisko wybiegnie dwanaście najlepszych polskich zespołów kobiecych. Jeden z nich zostanie mistrzem Polski i uzyska prawo gry w europejskiej Lidze Mistrzyń, a dwa zespoły spadną I ligi.

Dawno w Ekstralidze nie było takie sezonu, o którym przed jego rozpoczęciem było można tak mało powiedzieć, jeśli chodzi o prognozy. Liga zaczęła się coraz bardziej wyrównywać. Trudno wskazać jednego zdecydowanego faworyta do mistrzostwa czy nawet dwóch, czy trzech. Podobnie z typami na miejsca na podium. Przed tym sezonem typować jak będą się spisywały poszczególne zespoły jest niezwykle trudno.

Patrząc całościowo na ligę to w letnim okienku transferowym znaczna część klubów osłabiła się przez wyjazdy ich podstawowych piłkarek za granicę. To też powoduje, że w nadchodzącym sezonie liga będzie bardziej wyrównana. Mocno osłabiły się Czarne Sosnowiec. Martyna Wiankowska wyjechała do Bundesligi, Patricia Fischerova do Szwecji, Kinga Kozak do Szkocji. W zespole brązowych medalistek nie ma już również Agnieszki Jędrzejewicz czy Liliany Kostowej.

Kiedyś hegemonia mistrza Polski trwała przez lata. W latach 2001-2009 ligę wyrywał cyklicznie AZS Wrocław. Później przez pięć lat mistrzem była Unia Racibórz, a następnie hegemonia mistrza trwała już coraz krócej. Po pięciu złotych medalch Unii, cztery złota zdobył Medyk Konin, trzy mistrzowskie tytułu wywalczył Górnik Łęczna. Rok temu mistrzem zostali Czarni Sosnowiec i pierwszy raz od 1992 roku zdarzyło się, aby mistrz po jednym złocie nie obronił mistrzostwa. Teraz nowymi mistrzyniami są zawodniczki TME SMS Łódź.

Teoretycznie mogłoby się wydawać, że naturalnym faworytem w grze o złoto będzie TME SMS Łódź. Tym bardziej że łodzianki jakoś znacząco nie osłabiły swojej kadry. Z mistrzowskiej szatni odeszła praktycznie tylko Katarzyna Konat, która przeniosła się do włoskiej Serie A. Trudno jednak uznać, Łódź za przekonywującego faworyta do mistrzostwa Polski 2022/2023. Z kolei Czarne po licznych osłabianiach mogą nie liczyć się w bezpośredniej grze o piedestał. Więc kto faworytem do mistrzostwa? Może Łęczna? Trudno, trudno typować. Łęczna na podium jest od jedenastu lat i pewnie szybko to się nie zmieni.

Lepszy wynik niż w zeszłym sezon powinien uzyskać Śląsk Wrocław. W drużynie prowadzonej już od paru lat przez trenera Piotra Jagiełę widać coraz większy potencjał. Jeszcze bardziej do czołówki ligi chciałby przebić się GKS Katowice, który zajął w ostatnim cyklu rozgrywek najwyższe w swojej historii 4. miejsce. Katowice na rynku transferowym jednak nie zachowały. Połowa tabeli to pewnie miejsce dla AZS UJ Kraków. Gorzej niż szóste miejsce z ostatniego sezonu zapewne spisze się Medyk Konin, który z roku na rok obniża swoje loty. Druga szóstka ligi to również miejsce dla drużyn z Gdańska i Bydgoszczy.

Beniaminkami Ekstraligi są w tym sezonie Pogoń Tczew i HydroTruck Radom. Dla Tczewa będzie to jego historyczny pierwszy sezon na najwyższym szczeblu piłkarstwa kobiecego. HydroTruck w elicie grał już przez jeden sezon parę lat temu a wcześniej miasto Radom na najwyższym szczeblu reprezentowało Zamłynie ale było to z dwadzieścia lat temu. Wiele osób HydroTruck Radom typuje na mocnego kandydata do spadku. Trudno się z tym nie zgodzić. Gorzej wskazać drugiego potencjalnego spadkowicza. Może to być Tczew, Bydgoszcz czy nawet Konin.

Nowością w lidze będzie Pogoń Szczecin. Od 2014 roku Olimpia Szczecin bez większych sukcesów rywalizowała w Ekstralidze i często grała o utrzymanie. Teraz dzięki wejściu Olimpii w struktury Pogoni ma to się zmienić. Szczeciński klub nie zapowiada na ten sezon nie wiadomo jakich celów. Chce upalsować się w pierwszej szóstce ligi zapowiadając jednocześnie, że w następnych latach zamierza przebić się do ścisłej czołówki kobiecej piłki. Pogoń obok Śląska Wrocław, GKS Katowice czy Górnika Łęczna to jedna z największych marek w piłce kobiecej patrząc na to z pryzmatu męskiej piłki.

Kluby opuściło wiele piłkarek, które w ubiegłym sezonie odgrywały bardzo istotne role w swoich zespołach oraz takie, o którym możemy mówić Ikony Ekstraligi. Po siedemnastu sezonach spędzonych w Ekstralidze karierę zakończyła Natasza Górnicka z Górnika. Natalia Chudzik z Medyka Konin pierwszy raz od 2005 roku nie zagra w Ekstralidze, bo wyjechała do III-ligi włoskiej. Po długoletniej karierze piłkarskiej Sandra Sałata z Medyka została sędzią piłkarską. Martyna Wiankowska, która w dwóch poprzednich sezonach była na podium klasyfikacji strzelczyń zamieniła Sosnowiec na Turbine Poczdam.

W lidze nie zagra Nigeryjka Macleans Chinonyerem z Górnika Łęczna, która w swoim debiutanckim sezonie w Ekstralidze zdobyła 20 bramek i wspólnie z Dominiką Kopińską z SMS została królową strzelczyń Ekstraligi. Nowy klub Chinonyerem nie został jeszcze ujawniony. Ciekawe kto w tym sezonie zdobędzie miano królowej strzelczyń. Tu można wymieniać takie nazwiska jak Katarzyna Białoszewska, Klaudia Fabová, Dominika Kopińska, Klaudia Adamek czy Roksana Ratajczyk. W sumie nie wolno jeszcze zapominać o Anne Gawrońskiej.

Przed nami sezon w którym wiele może się zdarzyć. Ostatnio mistrza, medalistów i spadkowiczów poznaliśmy w przedostatniej kolejce. Pewnie w tym sezonie gra o poszczególne cele również będzie trwa do samego końca.